Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama baner reklamowy

Chełm: Policjanta w siodle - historia sierżant Kaszuby

Jej pasją są konie. Interesuje się historią związaną z kawalerią oraz Konną Policją Państwową. Czynnie uczestniczy w rekonstrukcjach historycznych, kultywując przy tym tradycje kawalerii i krzewienie patriotycznych postaw. Sierż. szt. Katarzyna Kaszuba jeździ nie tylko policyjnym radiowozem...
Chełm: Policjanta w siodle - historia sierżant Kaszuby

Pani Kasia służbę w policji rozpoczęła w 2009 roku. Od 5 lat zajmuje stanowisko dzielnicowej Wydziału Prewencji Komendy Miejskiej Policji w Chełmie. Swoje codzienne obowiązki służbowe godzi z pasją, którą są konie.

- Zamiłowanie do koni miałam od dzieciństwa, a marzenie o nauce jazdy konnej udało mi się spełnić pod koniec nauki w liceum. Następnie podjęłam decyzję o wyborze kierunku studiów o specjalności Hodowla Koni i Jeździectwo na Akademii Rolniczej, obecnie Uniwersytecie Rolniczym w Lublinie – mówi pani Kasia.

Od ponad 15 lat jeździ konno. Ma własne konie, które hoduje w przydomowej stajni. Szkoli je sama, a w opiece nad zwierzętami pomagają jej członkowie rodziny.

- Posiadanie koni i jeździectwo jest zajmujące, nawet gdy uprawia się je rekreacyjnie. Wymaga wiele poświęceń i zaangażowania, ale jak się mówi: chcieć to móc. Udaje mi się pogodzić pasję z życiem zawodowym i rodzinnym, gdyż dzielę ją z narzeczonym i innymi członkami rodziny. Poświęcamy koniom czas codziennie, dzieląc obowiązki związane z ich karmieniem, pielęgnacją, zapewnieniem im odpowiedniej ilości swobodnego ruchu – opowiada pani sierżant.

Szczególnie lubi jazdę w terenie, gdzie może oglądać piękne widoki i "cuda" otaczającej nas natury oraz dzikie zwierzęta w ich naturalnym środowisku.

- Jednakże, o ile sarny, lisy i ptactwo uciekają zazwyczaj na widok konia i jeźdźca, o tyle na widok dzika lub całego stada, to ja ze swoją klaczką uciekałyśmy, jak najdalej się dało – zdradza policjantka. - Zdarzało się nam także pomylić drogi i zabłądzić w terenie, na szczęście nasze przygody zawsze dobrze się kończyły.

Razem z narzeczonym opiekuje się 5 konikami, w tym jednym kucykiem.

- Każdy z nich ma inny charakter i temperament. W różnym tempie się uczą, wolą różne nagrody. Jednego konia najlepiej motywuje smakołyk, drugi zaś woli w nagrodę otrzymać "święty spokój" na pastwisku. Na pewno łatwiej pracuje się z końmi, gdy się je dobrze pozna podczas wykonywania codziennych obowiązków związanych z karmieniem, pielęgnacją itp.

Praca z końmi daje jej wiele radości, niesamowitych wrażeń i satysfakcji. 

- Przebywanie z  nimi i jazda konna oprócz poprawy sprawności fizycznej wzbogaca i kształtuje ludzki charakter, uczy odpowiedzialności, umiejętności opieki nad zwierzęciem i zrozumieniem jego potrzeb, samozaparcia, determinacji, radości z sukcesów i dzielnego znoszenia porażek.

Zabójca z Piask Szlacheckich uniknie więzienia [CZYTAJ]

Kilka lat temu pani Kasia zainteresowała się historią oraz Konną Policją Państwową.

- Moja przygoda z kawalerią rozpoczęła się dzięki przyjacielowi, starszemu wachmistrzowi Stanisławowi Paszkiel z Kieleckiego Ochotniczego Szwadronu Kawalerii im. 13 Pułku Ułanów Wileńskich – opowiada.

Należy do "Chełmskiego Stowarzyszenia Miłośników Koni i Kawalerii Polskiej Edukacja, Historia, Kultura". Czynnie udziela się również w szwadronie rekonstrukcyjnym kawalerii polskiej II RP, który uczestniczy w ważnych uroczystościach państwowych i wojskowych.

- Możliwość uczestniczenia w takich uroczystościach jest dla mnie przede wszystkim zaszczytem. Czuję się szczęśliwa, mogąc brać czynny udział w defiladach związanych z upamiętnieniem ważnych dni dla naszego kraju oraz pomagając krzewić pamięć o naszej historii wśród młodego pokolenia.


Podobne artykuły:

Sukces włodawskich dzielnicowych w tropieniu poszukiwanych [SPRAWDŹ]


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama