Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama baner reklamowy
Reklama Twój Agent Ubepieczenia

Polsko-włoskie media szukają jej brata

Pani Celina Góra z Majdanu Ostrowskiego chce odnaleźć swojego przyrodniego brata. Za sprawą naszej redakcji pomagają jej w tym polskie portale internetowe, czytane przez Polaków we Włoszech.
Polsko-włoskie media szukają jej brata

Historię pani Celiny opisaliśmy w sierpniowym numerze Super Tygodnia Chełmskiego. Zdecydowała się ona opowiedzieć nam o wojennej miłości swojego ojca Jana Głaza, wojskowego kucharza, weterana wojennego, który wraz z armią gen. Władysława Andersa przeszedł szlak wojenny z ZSRR do Iranu, a stamtąd do Włoch.

Polski kucharz poznał we Włoszech piękną kobietę. Miał z nią romans. Urodziło się  dziecko. Gdy wracał do Polski do żony i dzieci, jego urodzony we Włoszech syn był jeszcze malutki. Zostawił jego matce połowę żołdu wypłaconego za lata swojej tułaczki. Nigdy potem syna nigdy nie widział, nawet nie wiedział, jak ma na imię. Dziś Jan Głaz już nie żyje, ale jego córka pragnie poznać swojego brata.

- Myśl o przyrodnim bracie, dziecku wojny spod Monte Cassino, który jest gdzieś we Włoszech, nie daje mi spokoju - przyznaje pani Celina, która wysłała do naszej redakcji już drugi list. Znalazła w swoich zbiorach zdjęcie ojca wraz z większą grupą żołnierzy. Na końcu szeregu stoi kobieta. Czy to ukochana ojca, dla której omal nie porzucił żony i czworga swoich dzieci?

- Chciałabym, żeby te zdjęcia ojca obiegły włoskie media, ale nie wiem, czy jest to możliwe - pisze pani Celina. Uważa, że jest to winna ojcu, który przez lata znosił ból, cierpienie i udrękę, bo musiał zostawić swoje dziecko z matką i odpłynąć okrętem do Polski. Nie uczestniczył w wychowaniu syna, nie słyszał jego pierwszych słów, nie widział pierwszych kroków...

Za naszym pośrednictwem historia polskiego kucharza trafiła do portali internetowych we Włoszech. Jako pierwsza na naszą prośbę o umieszczenie informacji w sprawie poszukiwań brata pani Celiny odpowiedziała redakcja Polacy we Włoszech. Niestety, poza pytaniem o region, w jakim przebywał jej ojciec, nie było większego odzewu, i niczego nie udało się nam ustalić. Artykuł "Ocalić od zapomnienia wielką miłość ojca" przedrukował także portal "Nasz Świat". Ta redakcja artykuły tłumaczy na język włoski. Być może o tej historii dowiedzą się Włosi i uda się poznać również historię dziecka polskiego żołnierza.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama