Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Baner reklamowy - firmy Północ Nieruchomości
Reklama Twój Agent Ubepieczenia

Gm. Sawin: Pomóżmy Wojtkowi znowu chodzić

Wojtek omal nie zginął w strasznym wypadku. Potem przez pół roku był w śpiączce. Gdy się wybudził, ledwie ruszał jedną ręką. Nadal walczy o zdrowie i jest szansa, że będzie chodził. Operacje, które mu w tym pomogą, są niestety płatne.
Gm. Sawin: Pomóżmy Wojtkowi znowu chodzić

Historię Wojtka Kędzierawskiego z Bukowy Wielkiej opisywaliśmy w 2019 roku. Jak co dzień, wybrał się samochodem do pracy. Zaledwie kilka kilometrów od domu doszło do makabrycznego wypadku. Z naprzeciwka jechał samochód ciężarowy, a za nim dwa busy. Jeden z nich prawdopodobnie zaczął wyprzedzać tira. Wojtek, chcąc uniknąć czołowego zderzenia, gwałtownie hamował. Zniosło go na przeciwny pas drogi. Uderzył w ciężarówkę i wpadł do rowu. Uderzenie było tak mocne, że silnik w jego samochodzie wcisnęło do środka. Połamał mu nogi w goleniach, kostkach, udach, a nawet ręce. Były to otwarte złamania. Wojtek miał też złamaną kość krzyżową, szczękę i uszkodzoną czaszkę. Pod wpływem adrenaliny chyba nie czuł bólu i próbował wydostać się przez wybitą szybę w drzwiach. Nie dał rady, ale pociął sobie ręce o kawałki szkła, uszkadzając ścięgna.

W tragicznym stanie trafił do chełmskiego szpitala. Natychmiast zabrano go na stół operacyjny. Lekarze nie dawali mu szans na przeżycie. Okazało się bowiem, że wskutek urazu głowy dostał obrzęku mózgu, który spowodował u niego niedotlenienie i niedowład kończyn. Podczas wielogodzinnej operacji przeprowadzono trepanację czaszki i poskładano kości. Niektóre złamania były bardzo skomplikowane. Lekarze kilkakrotnie musieli reanimować pacjenta, bo jego serce przestawało bić.

Ciężka walka o zdrowie

Wojtek przeżył. Po pół roku w śpiączce został wybudzony. Od tamtego czasu niemal stale przebywa w prywatnym ośrodku rehabilitacyjnym. Rodzinę odwiedza tylko w przerwach między turnusami. Poczynił ogromne postępy. Potrafi już samodzielnie podnieść się z łóżka i usiąść, porusza się na wózku inwalidzkim.

- Dzięki dotychczas organizowanym zbiórkom i zebranym pieniądzom udało się nam wybudzić Wojtka i dzięki rehabilitacji poprawić jego stan na tyle, że lekarze są gotowi operować jego nogi. Wszystkie pieniądze, które zostały zebrane na rzecz naszego syna, zostały przeznaczone na jego rehabilitację i fizjoterapię. Niekiedy były to koszty rzędu  20 tys. zł miesięcznie – mówią jego rodzice  Iwona i Zbigniew Kędzierawscy.

Obecnie Wojtek przebywa w domu. Z dnia na dzień staje się coraz bardziej samodzielny. Nadal jednak potrzebuje pomocy, by usiąść na wózek, przy jedzeniu i przebieraniu. Przyjeżdżają do niego dwie rehabilitantki i godzinami z nim ćwiczą. W kwietniu będzie miał wizytę u lekarza specjalisty.

- Musimy kontynuować rehabilitację i leczenie Wojtka. Okazuje się, że nasz syn ma realne szanse na to, że stanie na nogach o własnych siłach, że jeszcze będzie chodzić, ale musi przejść odpowiednie operacje. Dlatego zwracamy się ponownie o pomoc do wszystkich wspaniałych i dobrych ludzi. Zbieramy na rehabilitację i operację. Nie śmiemy ponownie prosić, ale to dla naszego syna. Całe życie przed nim... – dodają.

Światełko w tunelu

W prawej nodze Wojtek ma rozluźnione wiązadła, które trzeba operować, a w lewej do „naprawy” są kostka i staw skokowy. Obecnie rodzice konsultują możliwości z trzema niezależnymi specjalistami. Za operacje trzeba będzie zapłacić.

- Jesteśmy ogromnie pozytywnie zdumieni, ale jednocześnie bardzo, ale to bardzo wdzięczni wszystkim osobom, które wpłaciły na rzecz Wojtka mniejsze i większe kwoty. Byli to nasi znajomi, rodzina, sąsiedzi, ale także mnóstwo zupełnie obcych nam osób – ze wzruszeniem wspomina tata Wojtka. - No, może już nie takich obcych, bo przecie bardzo pomogliście naszemu synowi. Chcemy Wam wszystkim bardzo podziękować za dobre serce i udzieloną pomoc. Czujemy się w obowiązku poinformować, że każda przekazana nam złotówka była bardzo cenna i każda została wydana na leczenie Wojtka - dodaje.

Zbiórka pieniędzy jest prowadzona na portalu Zrzutka.pl pod hasłem "Wojtek ma szanse znowu chodzić. Pomożesz mu stanąć na nogi?". Na portalu Siepomaga.pl jest też o nim artykuł pt.: "Sekunda, która zmieniła życie Wojtka! Pomóżmy mu wrócić do zdrowia!". Można też wpłacić pieniądze na konto Fundacji Auxilia: 33 1090 2590 0000 0001 3604 2000 w tytule przelewu wpisując: Dla Wojtka.

Czytaj także: Walczymy, bo ją kochamy!

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklama
Reklama