Tę zimę mieszkańcy kamienicy w centrum miasta zapamiętają na długo. Nie dość, że budynek jest stary i niedocieplony oraz od dwóch lat przecieka dach, to jeszcze ogrzewanie zostało zmniejszone do tego stopnia, że w mieszkaniach jest zwyczajnie zimno. To mieszkania komunalne, administrowane przez spółkę miejską.
- Przez oszczędności Przedsiębiorstwa Usług Mieszkaniowych zostaliśmy bez ogrzewania. W kamienicy mieszkają cztery niepełnosprawne osoby, w tym dwoje dzieci, jedno leżące, z porażeniem mózgowym, drugie z autyzmem i epilepsją. W mieszkaniu jest okropnie zimno, grzejniki od dwóch dni nie grzeją - poinformowała redakcję we wtorek nasza Czytelniczka. - Moje dziecko ma obniżoną odporność, już jest przeziębione. Dogrzewamy się farelką, ale to nie wystarczy.
Kobieta wyjaśniła ponadto, że mieszkańcy interweniowali w Miejskim Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej i Przedsiębiorstwie Usług Mieszkaniowych, ale ponoć "jedni zganiają winę na drugich", a lokatorzy cierpią...
Gdy w kamienicy pojawili się pracownicy MPEC, mieszkańcy myśleli, że sprawa zostanie pomyślnie załatwiona. Mieli zwiększyć moc grzewczą. Może i zwiększyli, ale niewiele to dało.
- Po tym zabiegu w trzech mieszkaniach na dwanaście kaloryfery były całkowicie zimne, u innych letnie, ale nie na tyle, aby ogrzać pomieszczenia - tłumaczy nasza rozmówczyni. - Przyjechali pracownicy PUM, sprawdzili kaloryfery i stwierdzili, że nie są zapowietrzone i pojechali. A zimno w domu jak było, tak jest.
- Mieszkańcy nie zostali bez ogrzewania - podkreśla Damian Zieliński z gabinetu prezydenta. - PUM poinformował natomiast, że w związku z licznymi sygnałami mieszkańców z lat ubiegłych odnośnie zbyt wysokiej temperatury w budynkach, częstą utratą ciepła z powodu otwierania okien, a tym samym ponoszenia wysokich kosztów, tymczasowo zmniejszona została jedynie moc zamówiona.
Zieliński potwierdza, że gdy okazało się, iż moc po zmianach jest niewystarczająca, PUM niezwłocznie zwrócił się do MPEC o zwiększenie mocy do poziomu przeciętnego wykorzystania w roku ubiegłym.
- Nigdy nie było nam za gorąco i na pewno nikt z mieszkańców kamienicy nie wnioskował o zmniejszenie ciepła, wręcz przeciwnie, było raczej zimno. Te mieszkania są zawilgocone, do tego dochodzi jeszcze przeciekający dach i zimne, nieocieplone mury - odpowiada na sugestie urzędników nasza rozmówczyni.
W czwartek mieszkańcy kamienicy ponownie skontaktowali się z naszą redakcją, bo nadal w mieszkaniach było zimno. Około godz. 17 otrzymaliśmy informację z urzędu miasta, że na miejscu był przedstawiciel PUM, który zwizytował mieszkania.
- Wszystko jest OK, kaloryfery grzeją, zastrzeżeń nie zgłoszono - poinformował Zieliński.
Czytaj także: Podwyżki ciepła dobijają mieszkańców
Napisz komentarz
Komentarze