Przechodzień, który zauważył leżącego, zatrzymał patrol straży miejskiej jadący ul. Partyzantów. Mundurowi natychmiast udali się we wskazane miejsce.
- Z mężczyzną nie było kontaktu, był nieprzytomny i wychłodzony. Strażnicy okryli go specjalistycznym kocem termicznym, aby zapobiec dalszemu wychłodzeniu i poinformowali dyżurnego, żeby wezwał pogotowie - informuje komendant straży miejskiej Mariusz Gałęziowski.
W miarę upływu czasu mężczyzna zaczął odzyskiwać świadomość. Z pomocą przyjechali też strażacy. Dzięki ich wsparciu przeniesiono mężczyznę do pobliskiego marketu, żeby go ogrzać do czasu przybycia pogotowia.
- Pogotowie zabrało mężczyznę do szpitala, gdzie jego stan się poprawił - informuje komendant Gałęziowski. - Nie wiemy, kto to był, gdyż nie miał przy sobie żadnych dokumentów. W sytuacji, w jakiej go zastaliśmy, nie było czasu na ustalanie tożsamości. Trzeba było ratować życie.
Czytaj także: Lider zespołu zNOKAUTowany i zraniony toporkiem
Napisz komentarz
Komentarze