Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Gm. Fajsławice: Siedliskie znaczy dobre i tradycyjne

Wszystko zaczęło się od umiejętności masarskich Michała Sidora wiele lat temu. Swoją wiedzę przekazał synowi i jego żonie, a oni swoim dzieciom, które otworzyły zakład masarski. Teraz prawnukowie Paweł Flejmer i Aleksandra Flejmer-Smyk zapisali nową kartę w rodzinnej historii. Zarejestrowali kilka wędlin z Siedlisk Drugich na ministerialnej liście produktów tradycyjnych.
Gm. Fajsławice: Siedliskie znaczy dobre i tradycyjne

Autor: Fot. UG Fajsławice

Na listę prowadzoną przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi wpisane zostały cztery kolejne produkty tradycyjne wyrabiane w zakładzie masarskim w Siedliskach Drugich. Są to: szynka wiejska siedliska, schab wiejski siedliski, kiełbasa wiejska siedliska i boczek wiejski siedliski.

- Proces rejestracji trwał około roku. Wszystko trzeba było dokładnie i skrupulatnie opisać. Musieliśmy dotrzeć do źródeł, a także oprzeć się na faktach,  książkach i historii. Zbierałam wywiady wśród okolicznych mieszkańców w wieku powyżej 80 i 90 lat, którzy w tej kwestii mieli najwięcej do powiedzenia. Niektórzy pamiętali naszego pradziadka Michała, jak produkował te wędliny - opowiada Aleksandra Flejmer-Smyk.

Michał Sidor nauczył fachu Zdzisława i Bronisławę Sidorów. W następnym pokoleniu dobrą rękę do wędlin mieli Barbara i Jerzy Flejmerowie, którzy 13 lat temu otworzyli zakład masarski w Siedliskach Drugich. Kulinarne dziedzictwo i działalność gospodarczą kontynuują teraz ich dzieci.

 

Od lewej: Paweł Flejmer, Aleksandra Flejmer-Smyk i wójt Janusz Pędzisz (fot. UG Fajsławice)

- Zarejestrowanie naszych wędlin to wielkie wyróżnienie. W końcu mogliśmy udowodnić naszym klientom, że te wyroby są prawdziwe, mają długoletnią tradycję i co najmniej 60-letnią recepturę. Są też naturalne i najwyższej jakości. Nie są to tylko puste słowa, bo zostało to udowodnione i potwierdzone przez instytucję, która jest wiarygodna dla wszystkich. Nie chodzi o to, że ktoś konkretnie wątpił w nasze produkty. Teraz dużo jest jednak samozwańczych zakładów, które niby produkują wyroby wiejskie, a w rzeczywistości mają niewiele z nimi wspólnego - podkreśla Paweł Flejmer.

- Na przestrzeni lat zmieniło się głównie to, że wcześniej wyrabiało się wszystko ręcznie, teraz mamy pomoc w postaci maszyn i urządzeń. Chodzi na przykład o nadziewarki do farszu - dodaje pani Aleksandra.

- Na ministerialnej Liście Produktów Tradycyjnych znajduje się już kilka produktów z naszych rodzimych stron, między innymi: zupa chłopska fajsławicka, jabłczanka z Fajsławic, pierogi z czerwoną fasolą, czy tymianek z Fajsławic, do próbowania których serdecznie zachęcamy - mówi Aleksandra Granat z Urzędu Gminy Fajsławice.

Czytaj także: Mieszkańcy gminy wyspawali liścia na nakrętki

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama