- Jeździ się bardzo dobrze, więc mam nadzieję, że to rozwiązanie na stałe - przekazał nam jeden z Czytelników. - To już nie pierwszy raz, kiedy okazuje się, że brak sygnalizacji poprawia przejezdność. Kilka lat temu analogiczna sytuacja była na skrzyżowaniu Lwowskiej z Drogą Męczenników. Kierowcy zachowują większą czujność i przynajmniej nie tworzą się zatory.
I choć takich głosów było więcej, to inna grupa uczestników ruchu była znacznie mniej zachwycona. Mowa o pieszych. Przejście przez ulicę Rejowiecką w godzinach szczytu było bardzo ryzykowne. Nawet, kiedy jeden kierowca się zatrzymywał, żeby wpuścić przechodniów, inni jechali dalej sąsiednim pasem... Od nich właśnie dostaliśmy liczne sygnały o niebezpieczeństwie w tym miejscu.
O sytuację zapytaliśmy w Urzędzie Miasta Chełm jeszcze 13 grudnia. Jak przekazał nam Damian Zieliński z gabinetu prezydenta, usterka została zgłoszona do Budimexu. Wykonawca musi ją usunąć w ramach obowiązującej gwarancji.
- Naprawa związana jest z systemem obsługującym sygnalizator - dodał.
W zeszłym tygodniu sygnalizacja wciąż była niesprawna. Ponownie skontaktowaliśmy z chełmskim magistratem i okazało się, że usterka jest znacznie poważniejsza, niż przewidywano. Ale rozwiązywalna.
- Problem dotyczy oprogramowania, które wciąż nie działa prawidłowo, co z kolei uniemożliwia uruchomienie sygnalizacji już teraz, tak by działała w sposób nieprzerwany. Po świętach realizowane będą prace na bazie umowy gwarancyjnej i wtedy należy spodziewać się, że sygnalizacja ponownie zostanie uruchomiona - wyjaśnia Damian Zieliński.
Napisz komentarz
Komentarze