Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama baner reklamowy
Reklama Bank Spółdzielczy

Chełm: Znęcanie przez podżeganie

Na 8 miesięcy ograniczenia wolności została skazana 22-latka, oskarżona o znęcanie się nad kotkiem, choć sama go nie dręczyła, ale nie powstrzymała przed tym swojej 5-letniej siostrzenicy. Moment znęcania się zwierzaka nagrała na telefon komórkowy i wrzuciła filmik na Instagram, by tą „akcją” pochwalić się w sieci. Swoją internetową relację opatrzyła kontrowersyjnym komentarze: „Każdego kota wykończy".
Chełm: Znęcanie przez podżeganie

Nie tak dawno pisaliśmy o tym, że chełmska prokuratura ma już w tej sprawie gotowy akt oskarżenia. Tymczasem już 30 listopada 22-latka usłyszała wyrok. Zresztą sama postanowiła poddać się karze. Ma w ramach pokuty odpracować społecznie 20 godzin miesięcznie przez 8 miesięcy i zapłacić 5 tys. zł nawiązki Stowarzyszeniu Chełmska Straż Ochrony Zwierząt.

Za co została skazana? Śledczy ustalili, że 22-latka "wykorzystała niezdolność 5-latki do należytego pojmowania podjętego działania i świadomie doprowadziła do zadawania bólu i cierpienia zwierzęciu". Dziewczynka szarpała kicię, wykręcała jej łapy, podrzucała, dusiła, uderzała nią o podłogę i meble, siadała na niej. A jej opiekunka śmiała się z tego i propagując takie zachowanie, kręciła film, który potem opatrzyła komentarzami: "każdego kota wykończy", "biedna kicia" i roześmianą do łez emotikonkę. Za takie zachowanie groziło jej do 3 lat pozbawienia wolności.

Sprawę nagłośniła mieszkanka gm. Żmudź, która 21 stycznia wieczorem przeglądała Instagram. Na profilu kobiety z gminy Białopole, którą znała z widzenia, pojawił się film, na którym mała dziewczynka męczy kota. To był dla niej przerażający widok. Dziewczynka, trzymając kotka za jedną łapkę, brutalnie nim szarpie, macha na różne strony, potrząsa, tłucze nim o podłogę. Potem siada na kocie, trze nim o lustro…

Osoba, która nagrywała to „widowisko” - co słychać na filmie - śmieje się, dopingując w ten sposób dziecko do agresji. Nie przewidziała jednak najwyraźniej, że zamiast lajków spłynie na nią, na dziecko i rodziców cała masa hejtu i że ktoś uzna, że męczarnie kotka trzeba natychmiast przerwać.

Mieszkanka gm. Żmudź zadzwoniła na policję. Mundurowi pojechali na interwencję i sprawdzili zgłoszenie. Kot nie miał widocznych obrażeń, wyglądał na zdrowego, więc funkcjonariusze nie mieli podstaw, by go stamtąd zabrać.

Sprawą zajęli się też inspektorzy Stowarzyszenia Chełmska Straż Ochrony Zwierząt. Bez chwili zwłoki, w asyście policji, udali się na miejsce. Właścicielka zrzekła się dobrowolnie praw do zwierzaka, co otworzyło drogę do szukania mu nowego, bezpiecznego domu, bez konieczności czekania na wyrok sądu.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklamasłowianka baner
Reklama
Reklama
Reklama