Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Emka 3.2024 życzenia
Reklama Bank Spółdzielczy

Chełmski szpital leczy migrantów

Małżeństwo z małymi dziećmi, pochodzące z górzystego Tadżykistanu, trafiło do chełmskiego szpitala. Uchodźcy mają Covid-19. Nie chcieli pozwolić na to, by ich rozdzielono. Lekarze komunikują się z nimi po rosyjsku.
Chełmski szpital leczy migrantów

W chełmskim szpitalu jest sześcioro obcokrajowców. Przywiezieni zostali przez służby graniczne z zamkniętego ośrodka dla uchodźców, bo się okazało, że mają Covid-19. Jako pierwsza do szpitala trafiła kobieta w szóstym miesiącu ciąży. Umieszczono ją tam wraz z dzieckiem. Jej mąż z trójką kilkuletnich dzieci trafił do izolatorium. Wszyscy bardzo chcieli być razem, więc wkrótce do izolatorium ze szpitala przewieziono także kobietę z dzieckiem. Jednak pod koniec tygodnia jedno z dzieci zaczęło gorączkować i kaszleć, więc całą rodzinę umieszczono w szpitalu.

- Rodzina ta nie sprawia żadnych kłopotów, poza tym, że koniecznie wszyscy chcą być razem - mówi Lech Litwin, zastępca dyrektora chełmskiego szpitala.

Mimo bariery językowej, lekarzom udaje się porozumieć z mieszkańcami Tadżykistanu dzięki znajomości języka rosyjskiego. Nie da się wykluczyć, że do chełmskiego szpitala będą przywożeni inni uchodźcy z zamkniętych ośrodków działających na terenie województwa lubelskiego, gdy zacznie się tam szerzyć Covid-19. Nikt na razie w Chełmie nie spodziewa się wycieńczonych i wyziębionych uchodźców przywożonych z pasa przygranicznego i wymagających natychmiastowej pomocy medycznej. Jak nas zapewnił rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej kapitan Dariusz Sienicki, we Włodawie na granicy z Białorusią jest spokojnie i nie odnotowano przypadków nielegalnych przekroczeń granicy.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklamasłowianka baner
Reklama
Reklama
Reklama