W ciągu kolejnych kilkunastu minut "potrzebę" chciały załatwić jeszcze dwie inne panie. Monety wrzuciły i do szaletu miejskiego też nie weszły.
- I tak krótkim czasu miasto zarobiło 6 zł za nic - podsumowuje nasza rozmówczyni. - Próbowałam zgłosić tę awarię do spółki. Gdy zadzwoniłam do MPGK, przekierowano mnie do Zakładu Oczyszczania Miasta. Tam nikt nie odbierał telefonu. Gdy ponownie zadzwoniłam do MPGK, pani stwierdziła z wyrzutem, żebym przyjechała na Wołyńską, to odda mi te 2 zł.
Kobieta tłumaczy, że nie chodziło jej o to, aby ktoś oddawał jej 2 zł, już trudno, przepadły. Ale o to, aby drzwi zostały naprawione i już nikt więcej się nie nabrał.
- Dla jednych te 2 zł to jest nic, ale drugich to nawet bochenek chleba - tłumaczy pani Małgorzata. - Mnie nie chodzi o pieniądze, ale o zasady.
- Szalet miejski przy ul. Sybiraków w Chełmie czynny jest nieprzerwanie, zarówno jeżeli chodzi o toalety damskie, jak i męskie - zapewnia Katarzyna Langiewicz z MPGK. - Administrator budynku sporadycznie odnotowuje skargi mieszkańców i sygnały o awariach zainstalowanych automatów wrzutowych. Przy wejściu do budynku zainstalowane są zamki automatyczne, które otwierają drzwi wejściowe po uiszczeniu opłaty wrzutowej - monety o nominale 2 zł. Skargi zgłaszane przez mieszkańców są incydentem, nie mniej dopuszczalnym ze względu na mechaniczny charakter systemu otwierania.
Jak tłumaczy Langiewicz, pracownicy spółki i osoby sprzątające często zgłaszają, że do zamków wrzucane są niewłaściwe monety i inne drobiazgi. Często zamki się nie otwierają, bo od wrzucenia monety do przekręcenia klamki mija zbyt dużo czasu, co powoduje ponowną blokadę.
- Pomieszczenia szaletu są sprzątane codziennie od poniedziałku do soboty, po jej zamknięciu o godzinie 18. Interwencje są załatwiane niezwłocznie, a na budynku jest informacja ze wskazaniem numeru kontaktowego do Zakładu Oczyszczania Miasta - dodaje.
Napisz komentarz
Komentarze