Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama baner reklamowy
Reklama Stachniuk Optyk

Gm. Dorohusk: Historia zapisana w grobach

Stary cmentarz w Świerżach kryje niezwykłe tajemnice. Jest tam wiele nagrobków i mogił potomków szlacheckich rodów, które miały niemały wpływ na dzieje naszego regionu. Rokrocznie podczas kwest zbierane są pieniądze na ratowanie tych grobów przed zniszczeniem i zapomnieniem. Ogromny wkład w ich renowację mają członkowie rady parafialnej, Stowarzyszenia Miłośników Świerż i Ziemi Świerżowskiej, a także mieszkańcy, którym przeszłość nie jest obojętna.
Gm. Dorohusk: Historia zapisana w grobach

W podróż śladem osób, które w pewnym stopniu pisały dzieje regionu, a są pochowane w Świerżach, zabrała nas Małgorzata Sarzyńska, członkini rady parafialnej miejscowego kościoła. Na tzw. starym cmentarzu przy ul. Jana Pawła II takich mogił jest bardzo wiele.

 

... to, co jest...

- Spoczywają tutaj nie tylko nasi bliscy, ale też m.in. dawni właściciele naszej miejscowości i okolicznych ziem, poprzedni proboszczowie, a także osoby, które wiele znaczyły dla lokalnej społeczności, o czym świadczą chociażby ich epitafia – mówi Małgorzata Sarzyńska. - Jako mieszkańcy i ich potomkowie, staramy się zabezpieczyć te miejsca przed dalszym niszczeniem. Zależy nam, aby jak najwięcej wiekowych nagrobków i pomników przetrwało jak najdłużej. Aby duszą tego cmentarza była jego przeszłość.

Do ochrony zabytkowych grobów potrzebne są pieniądze. Dlatego co roku, 1 listopada, na cmentarzu odbywa się kwesta. Podczas tegorocznej, prowadzonej przez Małgorzatę Sarzyńską i Małgorzatę Mazur, udało się zebrać ponad 1800 zł. Ta kwota zostanie przeznaczona na ratowanie trzech nagrobków. Jeden z nich upamiętnia miejsce pochówku Jadwigi Sobolewskiej z rodu Iwanickich, która była nauczycielką w szkole w Świerżach na przełomie XIX i XX wieku.

- Dwa pozostałe groby, które są teraz naszym priorytetem, są obok siebie. Jeden z nich należy do rodziny herbów Korab i Złotokłos, którą reprezentowała m.in. rodzina Orsettich. Drugi, z bardzo zniszczoną płytą, skrywa ciała dwóch żon Józefa Marian Rulikowskiego, jednego z właścicieli Świerż. Helena Justyna Orsetti zmarła w wieku 26 lat. Jadwiga Orsetti to siostra Teodora Adama Orsettiego, który z kolei był mężem Marii Pauliny Orsetti, obecnej patronki Chełmskiej Biblioteki Publicznej.

 

… to, co było...

Na świerżowskim cmentarzu jest znacznie więcej zabytkowych nagrobków. Część z nich już udało się w znacznym stopniu odrestaurować i ocalić przed zniszczeniem. Jest to zasługa osób zaangażowanych w coroczne kwesty i lokalnych działaczy, nie tylko z rady parafialnej, ale również ze Stowarzyszenia Miłośników Świerż i Ziemi Świerżowskiej oraz zwykłych mieszkańców. Ocalono m.in. dwa grobowce rodziny Trzebińskich, dawnych właścicieli Hniszowa – duży kamienny i mniejszy wykonany z żeliwa, w formie pomnika. W tym drugim, z którego wierzchołka zaginął krzyż, pochowane są cztery osoby: Wojciech Trzebiński, jego syn Jan Trzebiński i jego wnuk Bolesław Trzebiński, a także Wincentyna Lewińska z rodu Bieleckich.

Według wielu źródeł historycznych, to właśnie od imienia Bolesława Trzebińskiego pochodzi imię Dębu Bolko w Hniszowie. Choć najbardziej znana legenda mówi również, że drzewo zawdzięcza swe miano Bolesławowi Chrobremu.

Bolesław Trzebiński był jednym z kilku synów państwa Trzebińskich, a więc i jednych z dziedziców tych ziem. Zmarł w wieku 13 lat, ale upatrywano w nim godnego następcę właściciela Hniszowa. I to właśnie na jego cześć nazwano jeden z rosnących tam dębów, który jego bliscy uznali za najpiękniejszy.

Wincentyna Lewińska to, jak udało się ustalić mieszkańcom zaangażowanym w restaurowanie cmentarnych zabytków, była wdową po kasztelanie Królestwa Polskiego, jednego z dowódców powstania listopadowego. Początkowo był on uznawany za zdrajcę, ponieważ sympatyzował z caratem. Robił to jednak po to, aby wynosić „z salonów” informacje o więzionych Polakach, a następnie znajdować argumenty na ich ułaskawianie, ponieważ był również sędzią. Sama Wincentyna Lewińska była z kolei babką Marii Trzebińskiej, także pochowanej na starym cmentarzu w Świerżach.

- Rodzina Trzebińskich żyła w dobrych relacjach z właścicielami Świerż – dodaje Małgorzata Sarzyńska. - Jak udało się nam ustalić, m.in. z historycznych wydań „Kuriera Warszawskiego”, razem brali udział w wystawach rolniczych w Lublinie, prezentując m.in. swoje najpiękniejsze zwierzęta, a także talenty kulinarne gospodyń.

Kolejnym odnowionym nagrobkiem jest ten należący do Stanisława Gniewińskiego, pierwszego zawiadowcy i naczelnika stacji Dorohusk, który zmarł w 1889 r. w wieku 47 lat. Ten żeliwny pomnik z krzyżem liczy sobie już 132 lata i został ufundowana przez żonę zmarłego, Julię. Mówi o tym epitafium głoszące: „Wiarę, miłość i szczęście – wszystko w jednej dobie, śmierć wyrwała z mych objęć, tu złożyła w grobie”. Grób ten pomogli jej zbudować ówcześni kolejarze, a dbają o niego również ci współcześni.

- Dzięki funduszom z poprzednich kwest udało się również wyremontować zawalającą się kapliczkę. W miejscu tym jest pochowana Joanna Drzewińska z rodu Wnukczyńskich. Młoda kobieta, która zmarła w wieku 27 lat, została upamiętniona przez męża i córeczkę pięknym epitafium. Słowa są słabo widoczne, więc umieściliśmy je na dodatkowej tablicy, którą ustawiliśmy obok grobu. Głoszą one: „Przechodniu, stań na chwilę, czcij te ostatki, tu płacze mąż onej żony z córką dobrej matki. Co mieli najdroższego – w tym się grobie mieści, śmierć im wszystko zabrała, nie wzięła boleści” - cytuje nasza przewodniczka.

Ponad 130 lat ma teraz odnowiony grobek 2-letniego Zdzisława Boguszewskiego z pomnikiem z piaskowca w formie uciętego pnia drzewa. 1 listopada odwiedza go wiele osób, dzieci przychodzą zapalić tam znicz. Jeszcze inny odrestaurowany nagrobek należy do Jana Rejtana, który zmarł w 1868 r. Jest opatrzony skrótem D.O.M., który z łaciny tłumaczy się jako „Bogu Najlepszemu, Najwyższemu” (Deo Optimo Maximo) lub „Dom Wszystkich Śmiertelników” (Domus Omnium Mortuorum). Swemu wieloletniemu słudze ufundował go ówczesny dziedzic dóbr świerżowskich, którym był wtedy najprawdopodobniej Henryk Józef Rulikowski.

Na cmentarzu w Świerżach są również groby opatrzone rosyjskimi napisami. Jeden z nich, również odnowiony, był ukryty głęboko w zaroślach. Epitafium mówi, że jest w nim pochowany żołnierz, który w 1900 r. uratował rodzinę pewnego oficera, kiedy wszyscy przedzierali się na drugą stronę rzeki Bug. Sam zginął, ale jego ciało zostało znalezione i pochowane właśnie tutaj.

 

… i to, co będzie

Na odrestaurowanie czekają jeszcze groby: proboszcza miejscowej parafii ks. Jana Bernarda, który zmarł w 1935 r., a także Aleksandra Konczewskiego, który wśród ówczesnych sobie mieszkańców był szanowanym i dobrodusznym właścicielem ziemskim. Epitafium na jego nagrobku, zbudowanym w formie kapliczki mówi: „Krzyż ten – godło jego żelaznej pracy, wdzięczne dzieci postawiły”. Obok znajduje się również znacznie bardziej skromna mogiła jego syna Józefa Konczewskiego, bardzo kontrowersyjnej postaci w dziejach miejscowości.

- Wedle opowieści mieszkańców, ale również historyków, Józef Konczewski prowadził hulaszczy tryb życia. Zdradzał swoje żony, miał wiele kochanek i kilkanaścioro potomków. Zastrzelił swoją pierwszą miłość, za co został ukarany przez sąd. Jako właściciel ziemski nie mógł przyjeżdżać do Świerż karetą, tylko wozem drabiniastym, dodatkowo samemu go powożąc. W czasach sobie współczesnych nie spotykał się z aprobatą, więc mieszkańcy nie chcieli postawić mu nawet nagrobku. Ale moim zdaniem, ciało po śmierci należy szanować, dlatego i to miejsce chcemy odnowić. Gdzie została pochowana reszta rodziny Konczewskich – tego niestety nie wiemy - opowiada Sarzyńska.

W dalszym planach jest również restauracja najstarszego grobu na świerżowskiej nekropolii, a ma on 166 lat. Są w nim pochowani mieszkańcy Świerż, ale zatarte napisy na nagrobku nie pozwalają do końca określić, kim byli. To mogiła Elżbiety i Karola Wałeckich, którzy zmarli – odpowiednio - w 1854 i 1856 r. Epitafium głosi, że mieli trzech synów i córkę. Prawdopodobnie byli ludźmi zamożnymi lub pełniącymi ważne funkcje, ponieważ nagrobek jest cementowy, dobrze zachowany i zdobiony głową anioła.

- Odnawianie grobów, a tym samym dbanie o naszą miejscową historię, to zasługa wszystkich naszych mieszkańców: dzieci, młodzieży i dorosłych, którzy podczas sprzątania mogił bliskich, nie zapominają o zabytkowych nagrobkach świadczących o ich przeszłości – podsumowuje Małgorzata Sarzyńska.

 

 

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaRafał Stachura życzenia
Reklama
Reklama
Reklama