Ludzie nie wytrzymują podczas tej choroby. Popadają w depresję. Zachowują się irracjonalnie. Tak było w ubiegłym tygodniu na oddziale covidowym.
W czwartek (4 listopada) po godzinie 8, 71-letni ciężko chory mężczyzna, leżący pod tlenem, postanowił wykrzesać resztki sił, ubrał się i uciekł ze szpitala wyjściem ewakuacyjnym. Przed budynkiem na parkingu nagle zasłabł i upadł. Ktoś próbował go reanimować, wezwano karetkę pogotowia, ale nie udało się przywrócić mu akcji serca.
Dzień później po godzinie 6 życie postanowił odebrać sobie 37-latek. Powiesił się w łazience. Jego też nie udało się już odratować. Jak udało nam się ustalić, oprócz COVID-19 miał inną poważna chorobę. Być może nie chciał już dłużej cierpieć…
Coraz więcej badań pokazuje, że COVID-19 wpływa na pracę mózgu. Jak donosi medonet.pl, naukowcy przeanalizowali karty zdrowia ponad 62 tys. z potwierdzonym COVID-19. W ciągu trzech miesięcy po otrzymaniu pozytywnego wyniku testu u 1 na 5 osób, które przeżyły, po raz pierwszy zdiagnozowano takie zaburzenia jak lęk, depresja lub bezsenność. Badanie zostało opublikowane w czasopiśmie "The Lancet Psychiatry". Naukowcy twierdzą, że COVID-19 wpływa na centralny układ nerwowy, a więc może nasilać kolejne zaburzenia.
Choroby psychiczne związane z pandemią mogą wynikać także z czynników psychospołecznych, takich jak: realne narażenie na zakażenie SARS-CoV-2, strach przed zakażeniem członków rodziny, brak dostępu do badań i opieki medycznej, fizyczny dystans, izolacja społeczna i kwarantanna, niespójne komunikaty i wytyczne dotyczące środków zdrowia publicznego, takich jak noszenie masek na twarzy, zwiększone obciążenie pracą, trudności ekonomiczne i niepewność związana z przyszłością oraz ograniczenie wolności osobistej – pisze Medicover.pl.
Napisz komentarz
Komentarze