Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama baner reklamowy

Trzęsienie ziemi w motoryzacji. Kto wcześniej nie kupił samochodu, teraz żałuje

Fabryki aut wstrzymują produkcję. Nowe samochody mocno podrożeją, a rynek używanych przeżywa boom, jakiego dawno nie było. Kto zwlekał z wymianą auta, teraz może się gorzko rozczarować.
Trzęsienie ziemi w motoryzacji. Kto wcześniej nie kupił samochodu, teraz żałuje

Autor: iStock

Problemy branży motoryzacyjnej zaczęły się już kilka tygodni temu. Przez pandemię zachwiany został łańcuch dostaw części elektronicznych z Azji do Europy. Chodzi głównie o półprzewodniki i chipy. Jak mówią eksperci, kłopoty występowały już wcześniej, ale obecnie bardzo przybrały na sile. Kilka dni temu Skoda podjęła decyzję o wstrzymaniu produkcji samochodów, w swoich czeskich fabrykach, do końca roku. Do salonów nie zostały wysłane już niemal ukończone auta. Utrudnienia, przez brak części, zgłaszają także Toyota i Volkswagen a takie koncerny jak General Motors, Ford czy BMW poinformowały o ograniczeniu produkcji.

Będzie drożej

Rok 2022 w motoryzacji nie zapowiada się optymistycznie i odczują to klienci. Eksperci rynku już dostrzegają poważne zmiany i wskazują, że nie ma – tradycyjnych o tej porze roku – wyprzedaży roczników, bonusów, obniżek cen. Chętni na nowe auta, bez mrugnięcia okiem, kupują to co stoi w salonach. Osoby, które teraz rozglądają się za pojazdem, muszą liczyć się z długim czasem oczekiwania. Michał Knitter, wiceprezes Carsmile, w rozmowie z „Rzeczpospolitą” ostrzega, że złożone w grudniu zamówienie, może zostać zrealizowane nawet pod koniec 2022 roku.

I to nie jest jedyna zła wiadomość, bo auta mają podrożeć. Spodziewany jest wzrost cen sięgający 15-20 procent. Ma to nastąpić w ciągu najbliższego roku. Zmiany na rynku zresztą już widać, i jak tłumaczą eksperci, do niedawna koncerny przedstawiały nowe cenniki co kilka miesięcy. Teraz robią wraz z nową dostawą aut do salonów. Powodem podwyżek są coraz ostrzejsze normy emisji spalin i tym samym lepsze wyposażenie pojazdów. Nie bez znaczenia jest inflacja w Polsce, a także wspomniane wstrzymanie pracy fabryk. Koncerny kosztuje nawet 400 mln euro miesięcznie.

Może używane?

Jeżeli ktoś zdecyduje się na samochód używany, to też może mieć kłopot z kupnem. W tym roku, Polacy po złagodzeniu ograniczeń covidowskich i przygotowując się na ewentualne kolejne, masowo ruszyli do komisów. Obawiając się np. ograniczeń w komunikacji publicznej i kłopotów z dotarciem do pracy zaczęli wydawać pieniądze na auta. „Większe zainteresowanie obserwujemy od kwietnia” - przyznaje w rozmowie z News4Media Marek Pszoniak z jednego z komisów z okolic Radomia. Dodaje, że klienci wybierali samochody droższe niż dotychczas. „Bardziej zadbane, młodsze, aby nie musieć inwestować w naprawy. Obecnie z dostaniem takich pojazdów jest trudniej i są droższe. Rynek zachodni jest już bardzo głęboko spenetrowany i na sprowadzenie auta w odpowiednim stanie można czekać kilka tygodni” - wyjawia.

Jak podaje „Rzeczpospolita”, wzrost cen sprawił, że w komisach i internecie liczba aut na sprzedaż zmalała o 43 tys. rok do roku. O ile w sierpniu tego roku za używany samochód w Polsce trzeba było zapłacić 20 tys. zł, o tyle we wrześniu było to prawie 2 tys. zł więcej. Ceny mają jeszcze wzrosnąć o około 15 procent.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Mieszkaniec Dyrekcji DolnejTreść komentarza: Przecież Ceramiczna i Szpitalna były nie tak dawno robione!!!W Chełmie są też inne ulice ,na których czas się zatrzymał w latach 70 czy 80 XX wieku(np.Wołyńska ,Chomentowskiego ,Kilińskiego i wiele innych)Data dodania komentarza: 25.04.2024, 14:20Źródło komentarza: Chełm. Drogowcy zaczęli pracę - są utrudnienia!Autor komentarza: TomcioTreść komentarza: W końcu to ruszyłoData dodania komentarza: 25.04.2024, 13:41Źródło komentarza: Chełm. Drogowcy zaczęli pracę - są utrudnienia!Autor komentarza: WesołyTreść komentarza: To co oferuje Szfranek nie jest jakaś rewelacją dla gminy. Niestety ale jest to jedyna szansa aby ten zalew w końcu zaczął przynosić jakieś zyski. Budowa zalewu była czystą głupotą w zasadzie pod każdym względem. Zalew w sawinie nigdy nie stanie się atrakcją turystyczną . A). Powodów jest 4 ( nie własciwa lokalizacja , niewłaściwe podłoże , zapaść demograficzna , w promieniu 30 km znajdują się inne dużo ładniejsze zbiorniki i jeziora mające zdecydowanie większy potencjał turystyczny) B). Zalew nie spełania roli zbiornika retencyjnego . Co on ma nawadniać ? Jest położony w takim miejscu że w przypadku suszy nie ma możliwości spiętrzenia wody aby nawodnić okoliczne pola . C), Wbrew propagandzie głoszonej przez osoby bez intelektu ZALEW NIE MA SZANS ABY STAĆ SIĘ MOTOREM ROZWOJU DLA SAWINA . Na chwilę obecną zalew przynosi jedynie straty. Koło wędkarskie które operyje na tym zalewie przynosi jedynie drobne kwoty potrzebne na utrzymanie infrastruktury oraz zapewnia wykonywanie prac porzadkowych. Straty jakie przynosi zalew to nie tylko zadłużenie wobec wykonawcy oraz banków które wykupiły dług w formie obligacji . To także straty wynikające z utraconego dochodu.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 23:40Źródło komentarza: Gm. Sawin. Marzy o uzdrowisku. Prosi radnych o ziemięAutor komentarza: WesołyTreść komentarza: Trzeba otwierać okna szeroko aby poczuć prawdziwą wieś. Tego telewizornia nie przekaże :DData dodania komentarza: 24.04.2024, 23:15Źródło komentarza: Gm. Sawin. Marzy o uzdrowisku. Prosi radnych o ziemięAutor komentarza: wszyscy wonTreść komentarza: skoro taki ... ... jak motyka został wiceministremData dodania komentarza: 24.04.2024, 21:15Źródło komentarza: Komu od lipca dołożą do rachunków za prąd? Znamy limity zarobków
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama