Wiceprezydent Dorota Cieślik, która odpowiadała na interpelację radnego, stwierdziła, że inicjatywa zasługuje na rozważenie, ale nie ma możliwości jej sfinansowania, bo placówki nie zaplanowały tego wydatku w budżecie.
- Niemniej jednak możliwość realizacji tego zadania zostanie przeanalizowania przy okazji przygotowywania kolejnej edycji Programu Promocji i Ochrony Zdrowia w mieście Chełm - stwierdziła w odpowiedzi wiceprezydent. - Dodatkowo należy podkreślić, że uczennice chełmskich placówek oświatowo-wychowawczych nie pozostają bez wsparcia, zarówno psychologicznego, jak i rzeczowego w sytuacji, gdy takie problemy zgłoszą. W szkołach funkcjonują gabinety pielęgniarskie, które udostępniają środki higieniczne oraz udzielają niezbędnego wsparcia.
Radnemu chodzi o skrzynki ustawione w placówkach oświatowych, dzięki którym dziewczęta miałyby bezpłatny dostęp do podpasek czy tamponów.
- Kulczyk Foundation i Founders Pledge przeprowadziły badania, z których wynika, że 21 proc. dziewcząt opuszcza zajęcia lekcyjne z powodu braku podpasek, a 10 proc. dziewcząt podczas miesiączki nie wychodzi z domu - argumentował Kowalczuk. - Powoduje to ograniczenie podstawowego prawa do edukacji i wolności. Nawet w najbardziej rozwiniętych aglomeracjach zdarza się, że uczennice tracą możliwość uczęszczania na lekcje z powodu braku dostępu do artykułów higienicznych.
Koszt takiej skrzynki, jak wskazał radny, to 65 zł brutto. Są dwie możliwości ich pozyskania. Urząd miasta lub szkoła może sfinansować skrzynkę samodzielnie, druga opcja to kontakt z Grupą Różowa Skrzyneczka, która zajmuje się finansowaniem zakupu takich skrzynek.
Czytaj również: Seniorzy skarżą się na młodych pasażerów CLA: "Nadal jeżdżą bez maseczek"
Napisz komentarz
Komentarze