Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama baner reklamowy

Chełm: Chcieli rozprowadzać narkotyki w więzieniu

Dwóch osadzonych, ich koleżanka na wolności i dostawca żywności do Zakładu Karnego w Chełmie odpowiedzą przed sądem za uczestnictwo w obrocie większej ilości środków psychotropowych i odurzających. Plan przemycenia do więzienia przy pomocy mopa narkotyków, których wystarczyłoby dla kilkudziesięciu osób, na szczęście się nie udał. Paczka została w porę przechwycona przez funkcjonariuszy.
Chełm: Chcieli rozprowadzać narkotyki w więzieniu

Akt oskarżenia w tej sprawie śledczy przesłali do sądu kilka dni temu. Według ich ustaleń, 20 grudnia ub. r. 38-letni osadzony skontaktował się telefonicznie ze znajomą 31-latką i poprosił ją o dostarczenie do więzienia za pośrednictwem 36-letniego dostawcy produktów żywnościowych paczki zawierającej środki psychotropowe. Miała jej to przekazać wskazana przez więźnia osoba.

Jeszcze tego samego dnia kobieta spotkała się z nieustalonym przez śledczych mężczyzną, który dał jej pakunek oklejony taśmą. Zadzwoniła więc do dostawcy i umówiła się z nim następnego dnia na godzinę 7. 21 grudnia spotkali się na trasie wylotowej do Lublina w opuszczonym budynku po stacji CPN. Mężczyzna zabrał pakunek, dostał też za fatygę zapłatę – 150 zł i pojechał do ZK w Chełmie zawieźć towar. Wjechał na teren więzienia i zaparkował obok magazynów z zaopatrzeniem. Tam pracował inny osadzony, 43-latek z powiatu ryckiego. Dostawca otworzył okienko znajdujące się na drzwiach magazynu i przekazał pakunek – jak ustalili śledczy - podobno za pomocą końcówki mopa. Jakkolwiek to wyglądało, było skuteczne...

Plan być może by się nawet udał, gdyby nie to, że osadzony dziwnie się zachowywał, co wzbudziło podejrzenia w mundurowych. Ponieważ funkcjonariusze znaleźli i przejęli towar, nie udało się go rozprowadzić po więzieniu. Podejrzanych zatrzymano. Dostawca najpierw trafił do aresztu, potem środek zapobiegawczy zmieniono na dozór. Pośredniczka jest cały czas pod dozorem policji. Nie mogą opuszczać kraju.

Dostawca przekonywał podczas przesłuchania, że nie miał pojęcia, co było w paczce, którą przywiózł do ZK. Podobnie tłumaczyła się kobieta. Przyznała się do przekazania pakunku, ale – jak stwierdziła podczas zeznań - nie wiedziała, co on zawiera. Osadzeni natomiast do zarzutów się nie przyznali i odmówili składania zeznań.

Okazało się, że towaru, jaki trafił do więzienia, wystarczyłoby dla kilkudziesięciu osadzonych. Było tam 454 tabletek środka psychotropowego (klonazepan), a także amfetamina, z której można było sporządzić 44 działki handlowe, 3–CMC na 49 działek i 10 działek suszu.

Niebawem cała czwórka stanie przed sądem.

Czytaj też: Mieszkańcy gminy kontra prezydent miasta

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama