Skargi na niefrasobliwych pasażerów codziennie docierają też do Chełmskich Linii Autobusowych.
- Nie ma dnia, żebyśmy nie odbierali takich telefonów. Zgłaszamy to do Sanepidu oraz na policję i pasażerów też o to prosimy. Kierowca może jedynie zwrócić uwagę, ale nie jest w stanie egzekwować nakazu - tłumaczy kierownik działu eksploatacji CLA Artur Mazurek. - Ta sytuacja dotyczy praktycznie wszystkich kursów o różnych porach.
Sęk w tym, jak tłumaczy Mazurek, że jedynie Sanepid i policja są uprawnione do tego, aby zweryfikować, dlaczego ktoś nie jest w maseczce. Kontrole owszem w autobusach są, ale najwyraźniej za rzadko.
- Kierowcy przecież nie będą zatrzymywać autobusu i czekać, aż przyjadą służby i sprawdzą, kto może jechać bez maseczki, a kto nie - tłumaczy Mazurek.
Niech zajmą się też tym - jak sugerował nasz czytelnik - także kontrolerzy, którzy dotychczas sprawdzali bilety.
- Zajmowała się tym firma zewnętrzna, nie nasi pracownicy - wyjaśnia pan kierownik.
Czytaj również: Czy chełmskie targowisko przestanie straszyć?
Napisz komentarz
Komentarze