Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Chełm: Z pielgrzymki na policyjny parking

Czytelnik, który skontaktował się z redakcją, ma żal do miejskich strażników, że odholowali auta pielgrzymów z ul. Lubelskiej dzień przed wyścigiem Tour de Pologne. – Wracaliśmy spod św. Krzyża uduchowieni, a tu taka niemiła niespodzianka…
Chełm: Z pielgrzymki na policyjny parking

- W niedzielę wyruszaliśmy z bazyliki na pielgrzymkę częstochowską, etap na św. Krzyż. Większość pielgrzymów była spoza Chełma i część z nich przyjechała własnymi samochodami...  – mówi rozgoryczony.

Pielgrzymi około godziny 5 w niedzielę (8 sierpnia) postawili auta przy ul. Lubelskiej i wyruszyli autokarem w trasę. Gdy wrócili, czekała na nich przykra niespodzianka. Ich aut przy ul. Lubelskiej już nie było, stały na policyjnym parkingu.

- Szkoda, że ludzie nie zawracają uwagi na znaki, tylko jeżdżą na pamięć - mówi Mariusz Gałęziowski, komendant Straży Miejskiej w Chełmie. – Osobiście sprawdzałem, czy we wszystkich miejscach, z których musieliśmy usunąć auta, były ustawione znaki. Mieszkańcy byli informowani w prasie, radio, w mediach społecznościowych już od miesiąca o tym, w których miejscach przed wyścigiem nie można parkować. Dodatkowo strażnicy miejscy roznosili ulotki informujące o tych utrudnieniach. Trudno uwierzyć, że ktoś mógł o tym nie wiedzieć…

- Nie każdy czyta gazety – tłumaczy się mężczyzna, któremu odholowano auto. Twierdzi, że wjeżdżając od strony ul. Hrubieszowskiej w kierunku ul. Lubelskiej, nie było żadnego znaku. - Znak był, ale od strony studni – mówi.

- Dla nas to była walka z czasem. Jak byśmy wyglądali w oczach organizatorów tak dużej imprezy, gdybyśmy nie poradzili sobie z kilkoma autami blokującymi newralgiczne miejsca? - dodaje komendant. - Niektóre parkingi, np. przy ul. Przechodniej, musiały być puste do godziny 12, bo ustawiały się tam wozy transmisyjne i organizatorów wyścigu. Próbowaliśmy dotrzeć do właścicieli pozostawionych aut. Chodziliśmy po domach, firmach. Staraliśmy się skontaktować z pielgrzymami przez księdza z bazyliki. Chcieliśmy, żeby powiadomił uczestników lub ich rodziny, by przestawili samochody. Auta odholowywaliśmy w ostateczności. Do każdego problemu podchodziliśmy indywidualnie. Musieliśmy przecież wykonać swoją pracę, żeby przedsięwzięcie tak ogromnej rangi mogło się odbyć bez komplikacji.

- Samochody były wywożone od godz.12.25 (pierwszy), a ostatni o 22.25. Zostało odholowanych 11 aut pielgrzymów. Nikt nie skontaktował się z ani jedną osobą. Pierwsze informacje o tym, że samochody zostały odholowane na parking policyjny, dostaliśmy około godziny 20 – skarży się pielgrzym. – Poinformowano nas najpierw, że można odebrać pojazdy do godz. 22, później, że do godz. 24, a potem, że dopiero następnego dnia. Dzięki uprzejmości policji umożliwiono nam dostanie się do aut, gdzie były nasze klucze do mieszkań, foteliki do przewożenia dzieci itp.

Strażnicy odholowali 14 aut. Ich właściciele otrzymali 100-złotowe mandaty za zaparkowanie w miejscu, gdzie był zakaz. Muszą też zapłacić po 450 zł firmie za holowanie.

Czytelnik mówi, że będzie się odwoływał, bo nie poczuwa się do winy. – A 450 zł za holowanie na odcinku 800 metrów to gruba przesada... - dodaje oburzony.

Więcej o sprawie: Dotkliwe kary za blokowanie wyścigu

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
olo 20.08.2021 22:41
za gapiostwo się płaci a nie płacze po gazetach i internetach

W 18.08.2021 15:11
Dziękuje wam panowie dwaj policjanci co byliście na komendzie o 23 za to że darowaliście nam ten mandat 100 złotych (o czym wydaje się że nie wspomniano). Straż miejska to żart a nie służba. Jak ktoś zaparkuje na środku skrzyżowania to im nie przeszkadza, ale jak grupa ludzi (w tym spoza miasta) zaparkowała w miejscu gdzie nie było wyraźnie oznakowane to już będą odholowywać auta i wołać po to firmę holującą z Hrubieszowa

andy 21.08.2021 14:00
"inni są winni tylko nie ja" jeżdżo jak wariaty a porządnych ludzi sie czepiajo" . A skoro taki święty to "Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? (Łk 6, 41). "

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama