Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Baner reklamowy - firmy Północ Nieruchomości
Reklama

Chełm: Prześwietlą wydatki szkół niepublicznych

Miasto chce częściej kontrolować szkoły niepubliczne pod względem wykorzystania dotacji. Sęk w tym, że obecnie w biurze kontroli pracują tylko dwie osoby. I na to sposób się znalazł. Radni podjęli uchwałę, na mocy której, urząd będzie mógł wynająć do kontroli firmę zewnętrzną.
Chełm: Prześwietlą wydatki szkół niepublicznych

Do tej pory kontrolami w placówkach oświatowych zajmowali się pracownicy urzędu z biura kontroli. Do ich obowiązków należy jednak nie tylko sprawdzanie finansów szkół i przedszkoli, ale także innych jednostek podległych miastu. Ile kontroli może przeprowadzić w roku dwuosobowe biuro? Raczej niewiele. Dlatego postanowiono dopuścić możliwość zlecania kontroli firmom zewnętrznym. Zapis taki znalazł się w uchwale, jaką przegłosowali na ostatniej sesji chełmscy radni.

Temat ten zainteresował radnego Mariusza Kowalczuka, który chciał wiedzieć, kto będzie mógł kontrolować placówki niepubliczne i dlaczego nie będą to urzędnicy. Stwierdził ponadto, że wynajmowanie firm zewnętrznych to generowanie dodatkowych kosztów dla miasta, a przecież pieniądze te można byłoby wykorzystać np. na szkolenia kontrolerów z urzędu.

Wiceprezydent Dorota Cieślik wyjaśniła, że nie sposób prawidłowo skontrolować ok. 40 placówek, mając dwie osoby zatrudnione w biurze kontroli. Zasugerowała, że dzięki nowemu rozwiązaniu kontroli będzie zdecydowanie więcej.

- Dopuszczenie takiej ewentualności nie oznacza jednak, że będziemy z tej formy korzystać w nadmiarze - zapewniła Cieślik. -  Osoby obecnie pracujące w urzędzie są i tak znacznie obciążone pracą, a w niektórych placówkach przez pięć lat i więcej nie było żadnych kontroli odnośnie wykorzystania dotacji. Tymczasem nie było sytuacji, aby przeprowadzona w ciągu ostatnich dwóch lat kontrola nie zakończyła się zwrotem dotacji niesłusznie pobranej. Zwroty te sięgały nawet 100 tys. zł.

Jak wyjaśniła Cieślik, chodzi głównie m.in. o sprawdzenie frekwencji na zajęciach, które odbywają się w soboty i niedziele. Urząd nie chce obciążać dodatkowo swoich kontrolerów pracą w weekendy.

- Nie wątpimy w kompetencje naszych pań, ale dwie osoby nie dają rady w skali całego miasta dokonywać kontroli. Zakres ich zadań ma bardzo szeroki wymiar - tłumaczy wiceprezydent.

Czytaj również: Cud przy Mickiewicza - nikt nie remontował kamienic, a przestały zagrażać przechodniom

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Nauczyciel 05.08.2021 16:51
Popieram.Proponuję też sprawdzić kwalifikacje pracujących tam nauczycieli i zawierane z nimi umowy oraz spisób traktowania pedagogów.

belfer 04.08.2021 10:14
Ciekawe, czy kontrole obejmowały wszystkie placówki niepubliczne?

Nauczyciel 05.08.2021 16:54
Mam wrażenie,że jedna z tych placówek jest poza wszelką kontrolą.Czemu?

ReklamaRafał Stachura życzenia
Reklama
Reklama
Reklama