Ul. Mickiewicza kolarze przejadą 9 sierpnia. Pan Tomasz ze zdziwieniem obserwuje, jak miasto szykuje się do wielkiego święta cyklistów.
- W związku z tą imprezą zauważyłem wzmożony ruch wszelakich służb porządkowych, remontowych itp. Naprawiane są ubytki w jezdni, strzyżony żywopłot, przycinane gałęzie drzew, odbywa się koszenie trawy. Ale, moim zdaniem, upiększanie miasta poszło troszeczkę za daleko - zauważa nasz Czytelnik.
Przy skrzyżowaniu ulic Narutowicza i Mickiewicza stoją obok siebie dwa budynki, oba są w fatalnym stanie technicznym. Dla bezpieczeństwa przechodniów większa część chodnika przy nich była wyłączona z użytkowania. Wydzielono go przy pomocy zamontowanych do chodnika metalowych prętów, taśmy biało-czerwonej oraz tablicy "przejście drugą stroną chodnika".
- Na obu budynkach wisiały plansze z napisem "budynek grozi zawaleniem" bądź "budynek grozi katastrofą budowlaną" lub coś w tym stylu. Dokładnie nie pamiętam, a nie mogę sobie odświeżyć pamięci, ponieważ te tablice zniknęły! Czyżby nagle stan kamienic się poprawił?- pyta pan Tomasz. - A skoro nie ma tablic, niezasadnym było - tak odczytuję działania wykonawcy - wygradzanie chodnika. Dzisiaj, o zgrozo, można z niego korzystać!!! Ocenę sytuacji pozostawiam wam, bo mi, przy całym tym absurdzie, brakuje tylko malowania krawężników na biało...
Teraz czytane: Daniel Dworczyński został Społecznikiem Roku
Napisz komentarz
Komentarze