Chodzi o zieleniec przy ul. I Pułku Szwoleżerów, między blokami 19A a 23A. Mieszkańcy, jak mówi, cieszyli się, że miasto wreszcie skosiło trawę, ale nie mogą zrozumieć, dlaczego służby odpowiedzialne za zieleń zapomniały ją zabrać.
- Solidnie popadało i wszystko zaczęło gnić. Z trawy zrobił się śmierdzący gnój, który uprzykrza nam życie - tłumaczy nasza czytelniczka. - Nie można okna otworzyć. Z jednej strony doskwierają nam wysokie temperatury, z drugiej - smród. Trawa złożona została pod drzewem i tak tam sobie leży.
Problem zgłosiliśmy do urzędu. Chcieliśmy wiedzieć, kiedy bałagan po koszeniu zostanie uprzątnięty. Odpowiedzi na to pytanie nie uzyskaliśmy. Damian Zieliński jednak zapewnił, że sprawa została przekazana w trybie interwencyjnym do realizacji Miejskiemu Przedsiębiorstwu Robót Drogowych.
Napisz komentarz
Komentarze