Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama baner reklamowy

Krwawa rzeź na zaręczyny

Po powrocie z Anglii 29-latek wybrał się ze swoją partnerką nad jezioro Białe, by tam się jej oświadczyć. Ale zamiast sielanki była kłótnia i krwawa rzeź. 29-latek ugodził kobietę nożem, a chwilę później podciął sobie gardło. Wykrwawił się zanim przyjechała karetka pogotowia.
Krwawa rzeź na zaręczyny

To najbardziej prawdopodobna wersja tragedii, do jakiej doszło w nocy z 20 na 21 czerwca w jednym z letniskowych domków nad jeziorem Białym w Okunince. I takie są też wstępne ustalenia śledczych, chociaż na tym etapie nie wykluczają innego przebiegu zdarzenia.

- Przeprowadzona została sekcja zwłok ofiary. Ze wstępnej opinii biegłego wynika, że było to samobójstwo przy użyciu ostrego narzędzia – mówi Jolanta Sołoducha, szefowa Prokuratury Rejonowej we Włodawie. - Czekamy na badania, które pozwolą nam ustalić, czy w trakcie zdarzenia mężczyzna był pod wpływem alkoholu lub środków odurzających. Materiał do badań pobraliśmy również od jego partnerki – dodaje prokuratorka.

Jak udało się nam dowiedzieć, prawdopodobnie 17 lub 18 czerwca 29-latek, mieszkaniec Chełma, wrócił z Anglii, gdzie pracował. W piątek wieczorem wybrał się ze swoją 29-letnią partnerką (również mieszkanką Chełma) oraz jej 4-letnim synkiem do Okuninki, aby wspólnie spędzić czas nad jeziorem Białym. To miał być niezapomniany weekend, bo mężczyzna chciał ponoć oświadczyć się swojej wybrance. Para miała iść razem przez dalsze życie. Nie wiadomo, co tak naprawdę wydarzyło się chwilę przed tragedią. Wiadomo jednak, że w nocy z niedzieli na poniedziałek (z 20 na 21 czerwca) między mężczyzną, a kobietą doszło do kłótni. Wcześniej 29-latek widziany był przez inne wypoczywające nad jeziorem osoby. Z ich relacji wynika, że mógł być pod wpływem alkoholu bądź substancji psychoaktywnych. Na to przynajmniej wskazywało jego zachowanie. W pewnym momencie mężczyzna chwycił za nóż i ugodził nim w plecy swoją ukochaną. Potem zadał sobie kilka ciosów w okolicy szyi i klatki piersiowej. W momencie, w którym rozegrały się te dramatyczne sceny, 4-letni synek kobiety prawdopodobnie spał. Jej przeraźliwe krzyki i  wołanie o pomoc usłyszeli inni wczasowicze. Kiedy przybiegli na miejsce, 29-latek leżał na ziemi przed domkiem w kałuży krwi. Świadkowie natychmiast wezwali pogotowie. Próbowali udzielić poszkodowanemu pierwszej pomocy, ale niestety rany okazały się zbyt poważne. Mężczyzna wykrwawił się jeszcze przed przyjazdem karetki. Do włodawskiego szpitala przewieziono ranną 29-latkę. Kobieta przeszła operację. Na szczęście jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Teraz czytane: Parkingi w Chełmie pełne i wciąż bezpłatne

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama