
Sprzedaż będzie dozwolona tylko w miejscach wyznaczonych przez spółkę.
- W oparciu o zapotrzebowanie zgłaszane przez chełmskich kupców podjęliśmy decyzję o dzierżawie dodatkowej powierzchni handlowej – oświadcza prezes CHPWiTM Artur Juszczak. - Pozwoli to na wprowadzenie nowego porządku na targowisku, co z pewnością pozytywnie wpłynie na wizerunek tego miejsca. Jesteśmy przekonani, że Targowisko Łącznik zadowoli zarówno kupców, jak i klientów.
Czynne będzie od poniedziałku do soboty od 1 czerwca. Na łączniku wyznaczono 40 stoisk o pow. 2 mkw., 29 stoisk o pow. 4 mkw. i 10 o pow. 6 mkw. Aby je użytkować, trzeba będzie uiścić opłatę dzierżawy. Stawki uzależnione są od powierzchni.
Za najmniejsze miejsce trzeba płacić za dzień 5 zł, drugie pod względem wielkości miejsce do handlu kosztuje 20 zł, a trzecie - największe - 30 zł. W regulaminie szczegółowo określono, co można sprzedawać i w jaki sposób. Działalność handlowa może być prowadzona wyłącznie z lad, stolików, z ręki i innych przenośnych urządzeń. Nie ma możliwości sprzedaży towaru z samochodu czy przyczepy. Jeśli ktoś zajmie powierzchnię większą niż wyznaczona, będzie musiał wnieść opłatę za kolejne zajęte sektory. Na łączniku nie można sprzedawać m.in. napojów alkoholowych i substancji odurzających, środków leczniczych, kamieni i metali szlachetnych oraz wykonanych z nich przedmiotów, broni, amunicji i wyrobów pirotechnicznych.
Temat handlu na łączniku od lat spędza sen z powiek kupcom, którzy swój towar oferują w hali targowej. Sprzedawcy z łącznika są bowiem dla nich konkurencją. Nie chodzi tylko o ceny towarów, ale także o miejsce. Klient po prostu nie dociera do hali, bo towar może kupić już wcześniej... Czy rozwiązanie wskazane przez spółkę rzeczywiście pomoże kupcom z hali? Trudno powiedzieć. Ceny za dzierżawę miejsc nie są zbyt wysokie, choć to i tak więcej niż dotychczas. Przypomnijmy, rada miasta zniosła opłatę targową i obecnie handlujący nie płacą wcale. Uciążliwe może być też zmieszczenie się w konkretnych sektorach, które nie wydają się zbyt duże, gdy trzeba obstawić się towarem.
Nadal otwarta pozostaje kwestia handlu na deptaku. Tu wszystko zależy od miasta. Z wnioskiem o uporządkowanie tego terenu zwróciło się niedawno do władz miasta stowarzyszenie WeRwaA, odpowiedzi na swoje pismo jeszcze nie otrzymało.
Czyli w dalszym ciągu na łączniku będzie bajzel, bez możliwości swobodnego poruszania się. Jak było "mydło i powidło" tak i dalej będzie, zero ładu i prządku. Najważniejsze, żeby wyrwać kasę. Takie rewelacyjne pomysły mogły jedynie powstać w głowie obecnego "prezesa od wszystkiego".
Zamiast tylko krytykować, może byś zaproponował rozwiązanie
Oczywiście, przykładowo można by postawić jakieś gustowne wiaty ze stołami właśnie dla takich okazjonalnych handlarzy. Można przecież wykorzystać wiatę stojąca na deptaku. Trzeba tylko trochę kreatywności, w końcu za coś się bierze potężne pobory, na które składają się mieszkańcy.