W dalszym ciągu nie ma winnych trefnego zamówienia respiratorów przez Ministerstwo Zdrowia. Z 1200 zakupionych urządzeń do resortu dotarło zaledwie 200. Nie miały gwarancji, części zamiennych ani przewodów do ich podłączenia. Osobą odpowiedzialną za tego typu zakupy w ministerstwie był Cieszyński, który niedługo po wykryciu nieprawidłowości, zrezygnował ze stanowiska wiceministra.
Kilka dni temu Gazeta Wyborcza poinformowała, że firma E&K - która miała realizować zamówienie, znajdowała się na liście rekomendowanych dostawców, przekazanej przez Agencję Wywiadu spółkom Skarbu Państwa.
News ten znajduje się ponoć w nieopublikowany jeszcze raporcie NIK z kontroli w Ministerstwie Zdrowia. Jak podają media, tak decyzję o zakupie sprzętu miał tłumaczyć właśnie sprawujący wówczas stanowisko wiceministra zdrowia Janusz Cieszyński. Informację tę odnajdujemy także w oświadczeniu wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził, że "decyzja o skorzystaniu z firmy E&K została podjęta w oparciu o informacje przekazane przez służby specjalne, które nie dostrzegały przeciwwskazań do podjęcia takiej współpracy".
Jeżeli to prawda, służby mają gotowy dowód na to, że odpowiedzialność za aferę respiratorową ponosi polski wywiad. Sęk w tym, że podobno Agencja Wywiadu od początku zapewniała, że nie polecała tej firmy...
Napisz komentarz
Komentarze