W ubiegły czwartek o godz. 5 nad ranem przy bloku na ul. Połanieckiej, w okolicach banku, pojawiła się policja. Przyjechało pogotowie. Teren, gdzie znaleziono leżącego na ziemi mężczyznę, został odgrodzony i osłonięty przed wzrokiem ciekawskich. Niektórzy byli przekonani, że na ziemi leżał samobójca, który wyskoczył z okna. Niektórzy wysnuli nawet teorię, że to przez wietrzną pogodę, która nasila depresje. Nie była to jednak prawda. Szybko ustalono, że sprawa jest dosyć oczywista. Śmierć nie nastąpiła z powodu upadku z wysokości. Człowiek ten przechodził obok bloku i upadł na trawnik, po czym zmarł.
- Nie mamy żadnych podejrzeń dotyczących udziału w tym zdarzeniu osób trzecich. Ciało zostało zabezpieczone do oględzin. Pobrano krew do badania na zawartość alkoholu - mówi Lech Wieczerza, szef chełmskiej prokuratury.
Dla śledczych sprawa wydaje się dosyć oczywista. Prawdopodobnie mężczyzna nadużywał alkoholu. Świadczyć mogą o tym znalezione przy nim butelki. Nie wiadomo, dokąd zmierzał przed śmiercią. Jak szybko ustalono, był to 72-letni mieszkaniec Chełma.
Napisz komentarz
Komentarze