Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Emka 3.2024 życzenia
Reklama Bank Spółdzielczy

Powoli wracamy do normalności

Jeśli wierzyć słowom premiera i ministra zdrowia, wkrótce nasze życie stanie się podobne do tego sprzed pandemii. W najbliższy weekend wreszcie będziemy mogli odwiedzić ulubioną restaurację i zjeść coś dobrego, ale na razie tylko w ogródku przy lokalu. Na wizytę w kinie lub teatrze musimy jeszcze poczekać, no chyba że projekcja lub seans zorganizowane zostaną w plenerze. Najważniejsze jest jednak to, że od połowy maja na świeżym powietrzu nie musimy nosić znienawidzonych maseczek!
Powoli wracamy do normalności

Wszystko powoli zaczyna wracać do normy. Maj 2021 pod tym względem będzie szczególnym miesiącem. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem i statystyki zachorowań znów nie poszybują w górę, będziemy mogli wrócić do dawnych nawyków, zainteresowań czy po prostu przyjemności. Wielkie poluzowywanie obostrzeń wystartowało tuż po długim weekendzie, ale najważniejsze jeszcze przed nami...

Gastronomia czeka na otwarcie

Wojciech Malawski z podekscytowaniem czeka na weekend. Ma plan, aby od 15 maja uruchomić w swoim lokalu ogródek.

- To dla nas wszystkich był trudny czas i trochę ciężko się pobierać, ale z radością przygotowujemy się do otwarcia. Sprzątamy, szykujemy się na powrót naszych gości - mówi właściciel "Strzechy u Wojciecha". - Z niecierpliwością czekam na moją załogę. Będą pewne zmiany, bo jedna osoba zdecydowała się na wyjazd za granicę. Knajpie udało się przetrwać dzięki przyznanemu dofinansowaniu. Z tych pieniędzy, jak tłumaczy pan Wojciech, opłacał m.in. pracowników, aby zatrzymać ich przy sobie.

- Mam nadzieję, że wkrótce wszystko będzie normalnie i wrócimy nie tylko do oferty gastronomicznej, ale też organizacji koncertów, na które tak wszyscy czekają. Sezon koncertowy chcemy rozpocząć jesienią - dodaje Malawski.

Do otwarcia restauracji szykuje się też Imbryk. Jak zapewnia właścicielka Beata Stachniuk-Szłapak, nie zamierza zwlekać z otwarciem ogródka.

Champion Sport Pub prowadzi telefoniczną rezerwację stolików w ogródku w dniu ich otwarcia. Chętnych jest naprawdę wielu, a liczba miejsc przecież ograniczona.

- Bardzo czekamy na otwarcie i cieszymy się. To będzie dla nas wszystkich wielkie święto. Wracamy, ale chcę podkreślić, że udało się to dzięki naszym gościom, z którymi, mimo pandemii, mieliśmy cały czas kontakt i którzy nas wspierali - mówi Edyta Wójtowicz. - Przez cały ten czas ciężko dla nich pracowaliśmy.

Pub prowadził sprzedaż jedzenia na wynos, oferował różnego rodzaju promocje, aby zatrzymać przy sobie klientów. Teraz właściciel chce odwdzięczyć się klientom za lojalność. 

- Szykujemy niespodzianki dla naszych gości, odświeżyliśmy m.in. menu i z niecierpliwością czekamy na pełne otwarcie - dodaje Wójtowicz.

Niebawem w rynku miejskim w Krasnymstawie ruszy ogródek gastronomiczny z lodami. Dzierżawca miejskiego kiosku handlowego miał wystartować 14 maja, ale zimne smakołyki zaczął sprzedawać tydzień wcześniej.

- Tak naprawdę nie ma jeszcze wytycznych odnośnie prowadzenia ogródków gastronomicznych. Jeśli ustawimy krzesła i stoliki, zawsze ktoś może zająć miejsce i narazić nas na kary finansowe. Dlatego zaczynamy od sprzedaży na wynos i czekamy na rozwój sytuacji. Skoro funkcjonują już lodziarnie w kraju, to dlaczego my mamy zwlekać? - zastanawia się Tomasz Kryska. Dodaje, że bez przychodów z innych branż odpornych na pandemię, otwieranie ogródka nie miałoby racji bytu.

Wiesław Brylewski, właściciel Domu Weselnego Za Borkiem w Chełmie na otwarcie swojego biznesu musi poczekać jeszcze kilka tygodni. Nie planuje wydarzeń w plenerze, ruszy dopiero, gdy możliwa będzie organizacja przyjęć w lokalu. 

- Udało się nam przetrwać tylko dzięki oszczędnościom.  Zbieramy rezerwacje na imprezy, mimo że liczba gości na razie jest ograniczona do 50 osób. Musimy się otworzyć, bo mamy nóż na gardle - mówi właściciel domu weselnego z Chełma.

 - Kto zorganizuje wesele na 25 osób i to pod chmurką, kiedy noce są jeszcze takie zimne? – pyta drwiąco właściciel jednego z domów weselnych w powiecie włodawskim.

Właściciele włodawskich restauracji, punktów gastronomicznych i innych lokali nie są zbyt rozmowni. 

- Jestem przeciwnikiem lockdownu i całe to zamykanie gospodarki nie miało sensu. Uważam, że powinno się dać ludziom pracować, oczywiście z zachowaniem zasad reżimu sanitarnego. Ja otwieram swoją działalność, bo chcę pracować, chcę wreszcie zacząć zarabiać, a stratę jaką do tej pory poniosłam, trudno nawet wyliczyć. Nie cieszę się z luzowania obostrzeń, bo nie mam powodu, aby cieszyć się z tego, co ktoś mi najpierw zabrał, a teraz oddaje i nawet nie w całości – komentuje Agnieszka Krempecka, właścicielka gospodarstwa agroturystycznego Skrzydlate Ranczo.

Niektórzy przedsiębiorcy z branży weselnej w powiecie krasnostawskim musieli przestawić się na catering. Dariusz Janiszek z Boniewa, aby przetrwać, obsługiwał małe przyjęcia, w których uczestniczyło średnio ponad 20 osób.

- W maju szykuje się nam kilka wyjazdowych komunii. Niektórzy przełożyli wesela z bieżącego miesiąca na inny termin. Staramy się wychodzić naprzeciw oczekiwań klientów. Niektóre przyjęcia będziemy organizowali w lokalu w ciągu tygodnia. Od czerwca będzie można organizować je do 50 osób. Limit nie będzie obowiązywał uczestników zaszczepionych podwójną dawką szczepionki. Trzeba będzie przedstawić wówczas stosowne zaświadczenie  - mówi właściciel „Domu weselnego u Janiszka”.

 

Kultura ruszy w czerwcu

Chełmski Dom Kultury czeka na poluzowanie obostrzeń do 29 maja. Nie planuje wcześniej uruchamiać kina plenerowego ani też organizować imprez na świeżym powietrzu. 

- Pierwsze wydarzenie, na które zapraszamy, to Dzień Dziecka w amfiteatrze w Kumowej Dolinie. Chcemy zorganizować imprezę w niedzielę, 30 maja. Szykujemy sporo atrakcji - zachęca do udziału p.o. dyrektora ChDK Bartłomiej Kazimierczak. - W programie przewidziano występy dziecięcych i młodzieżowych grup artystycznych, liczne konkursy z nagrodami, pokazy sportowe, warsztaty plastyczne i mnóstwo innych atrakcji.

Kina w plenerze nie planują także Krasnystaw i Włodawa.

- To nie jest żadne luzowanie, a ustawa tylko ładnie się nazywa. My kina pod chmurką nie zorganizujemy, bo nie mamy takich możliwości. Na prowadzenie zajęć, jakie do tej pory mogły się u nas odbywać w reżimie sanitarnym, ta ustawa też nam nie pozwala. Wszystko, co dotychczas robiliśmy, zostało nam zabronione. Czekamy do 29 maja, kiedy przynajmniej z 50-procentowym obłożeniem miejsc będziemy mogli wejść do sali kinowej – mówi Łukasz Zdolski, dyrektor Włodawskiego Domu Kultury.

W Chełmskim Domu Kultury dopiero czerwiec zapowiada się bardzo intensywnie, ponieważ wiele wcześniejszych imprez zostało przeniesionych na ten miesiąc. Wydarzenia te nadal będą odbywać się w reżimie sanitarnym. W sali kinowej CKF Zorza obowiązywać będzie limit 50 proc. miejsc. Jednorazowo seans będzie mogło oglądać 91 kinomanów. W sali widowiskowej również obowiązuje taki sam limit, czyli wejdą 252 osoby.

Muzeum Ziemi Chełmskiej jest już otwarte. Czeka na odwiedzających, a tych nie brakuje. Na razie muzeum odwiedzają chełmianie, ale dyrekcja ma nadzieję, że nie długo dołączą do nich także turyści.

- Jesteśmy czynni w normalnych godzinach, czyli od wtorku do piątku 10-16 i w sobotę oraz niedzielę w godz. 12-16. Wszystkie wystawy są dostępne. Preferujemy zwiedzanie indywidualne, w maseczkach z zachowaniem ostrożności - informuje dyrektor MZCh Natalia Jędruszczak.

Placówka przygotowuje się też do Nocy Muzeów, która obchodzona będzie 22 maja.

Łagodzeniem restrykcji usatysfakcjonowana jest również dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji we Włodawie Teresa Zaleńska-Sak. Placówka może wreszcie zacząć zarabiać. Tylko w tym roku z powodu zamknięcia straciła już co najmniej 200 tys. zł.

- Średnio w miesiącu zarabiamy 50 tys. zł. A trzeba podkreślić, że basen mieliśmy otwarty jedynie przez 10 lub 12 dni w marcu. W naszych obiektach ćwiczyli tylko zapaśnicy i piłkarze. Stopniowo jednak zaczynamy się rozkręcać. Właśnie otrzymałam wyniki badań próbek wody i jeszcze dzisiaj otworzymy basen. Wracamy też do kontynuacji projektu nauki pływania dla dzieci z powiatu włodawskiego, na którego realizację otrzymaliśmy 200 tys. zł z ministerstwa sportu. Już w tym tygodniu zorganizowaliśmy dwa rajdy rowerowe po terenie miasta. Były też zabawy. Oczywiście wszystko w reżimie sanitarnym, ale najważniejsze, że mogliśmy cokolwiek robić – tłumaczyła w piątek Zaleńska-Sak.

Jak twierdzi, mieszkańcy Włodawy już od kilku tygodni dzwonią i pytają, kiedy wreszcie MOSiR rozpocznie działalność, bo ich dzieci mają dość siedzenia w domu.

 

Spółdzielnie socjalne wracają do życia

- Z utęsknieniem czekamy na możliwość robienia imprez na wolnym powietrzu. Mamy altankę, którą w ubiegłym roku kupiliśmy za dofinansowanie z Funduszu Inicjatyw Obywatelskich. Otwieraliśmy ją z wielką pompą, mając nadzieję, że będzie nam dobrze służyła. Będziemy mogły podawać tam jedzenie. No i jest nadzieja, że już w czerwcu przyjmiemy gości w sali restauracyjnej - mówi Teresa Szwarc, wiceprezes spółdzielni socjalnej Wojsławianka.

Spółdzielnie socjalne zajmujące się cateringiem w okresie zamknięcia i funkcjonowania zakazów dwoiły się i troiły, by utrzymać się na powierzchni. Wiele z nich poniosło straty, mimo akcji promocyjnych i ofert dostarczania obiadów i pizzy wprost do domów.

- Jakoś przeżyliśmy to zamknięcie i czekamy na lepsze czasy - dodaje wiceprezes Szwarc. Spółdzielnia już rozpoczęła zapisy na małe przyjęcia komunijne i urodzinowe.

O utworzeniu ogródka przed lokalem poważnie też myśli spółdzielnia socjalna z Raciborowic, która prowadzi Gospodę Kastoria. 

- Planujemy ten ogródek wykonać własnymi siłami. Jeśli się uda, będzie on przydatny przez całe lato. Nie ukrywamy jednak, że najbardziej czekamy na otwarcie lokalu i możliwość organizowania imprez. Dla nas to być, albo nie być - mówi Marzena Tokarska, prezes zarządu spółdzielni MDB Dynamiczna w Raciborowicach.

W trudnym okresie pandemicznym zaskakująco dobrze poradziła sobie spółdzielnia Dębowy Las z gminy Żmudź, która głównie zajmuje się cateringiem.

- Bazujemy nie tylko na szkołach i przedszkolach, gdzie dostarczamy obiady, ale też na odbiorcach prywatnych i jednostkach takich jak: dzienne domy opieki, świetlice, czy mieszkania wieloprofilowe. Jeżeli mam okazję złożyć ofertę i zabezpieczyć w ten sposób pracę, by nikogo nie zwalniać, to z tego korzystamy - mówi prezes Katarzyna Olszacka ze spółdzielni Dębowy Las w Wołkowianach. - Na początku czerwca planujemy otwarcie baru nad zalewem w Dębowym Lesie. Tam są stoliki na zewnątrz, więc jak najbardziej cieszymy się z luzowania obostrzeń.

 

Wracają do projektów i wycieczek

Pandemia dała się we znaki także organizacjom pozarządowym, które z powodu lockdawnu nie mogły realizować zaplanowanych projektów.

- Czekamy z utęsknieniem aż wszystko wróci do normy, dla osób niepełnosprawnych to szczególnie ważne. Przegląd teatralny i zajęcia, które prowadziliśmy, integrowały środowisko i udowadniały, że osoby z niepełnosprawnością też potrafią zrobić coś wartościowego, ale trzeba dać im taką możliwość - tłumaczy Jacek Bobruś, prezes stowarzyszenia. - Działania, które zostały wstrzymane z powodu pandemii, odgrywały także rolę terapeutyczną, co w tym środowisku jest bardzo istotne.

Z powodu pandemii stowarzyszenie musiało zrezygnować ze staży, które dla wielu osób były wsparciem. To z kolei spowodowało uszczuplenie budżetu na działania statutowe "Zbyszka". Siedziba stowarzyszenia została zamknięta.

Przedstawiciele Stowarzyszenia Pomoc Dzieciom Niepełnosprawnym Lepsze Jutro we Włodawie również cieszą się z powolnego znoszenia zakazów.

- Nasi podopieczni bardzo odczuli obostrzenia, jakie mieliśmy w związku z pandemią. Zdrowe dzieci z wielkim trudem znosiły siedzenie w domu przed komputerem i zdalną naukę. Dla dzieci niepełnosprawnych takie zamknięcie w domu było ogromnym przeżyciem. Przecież one nawet nie miały szans, aby uczyć się w sposób zdalny, czuły się jak w więzieniu. Dlatego cieszymy się, że wreszcie możemy wyjść z nimi na zewnątrz. Niebawem zorganizujemy jakieś warsztaty, zabierzemy podopiecznych na wycieczkę do Zakopanego. Fajnie, że już wróciliśmy do szkoły, choć nie jest łatwo. Dzieciom niepełnosprawnym trudno jest wytłumaczyć, że trzeba nosić maseczkę na twarzy i dezynfekować dłonie – mówi Marzena Poprawska, szefowa stowarzyszenia.

Od kiedy rząd zapowiedział luzowanie obostrzeń w branży turystycznej, rozdzwoniły się telefony w biurach podróży organizujących obozy, kolonie i wycieczki.

- Od kilku tygodni obserwujemy wzmożone zainteresowanie wyjazdami krajowymi i zagranicznymi. wszyscy jesteśmy zmęczeni zdalną pracą i nauczaniem oraz siedzeniem w domach, więc trudno temu się dziwić. Ludzie chcą wypocząć i oderwać się od codzienności, dlatego zaczynają rezerwować terminy - mówi Dorota Sawa, właścicielka biura podróży Włóczykij.

Niebawem będzie można swobodnie podróżować po Polsce. Branża turystyczna z nadzieją czeka również na otwarcie hoteli i uruchomienie ogródków gastronomicznych. Na zagraniczne wyjazdy będą mogły jeździć osoby, które w ciągu ostatniego pół roku były ozdrowieńcami, szczepiły się lub wykonały testy antygenowe.

- Uważam, że należy wykorzystać każdą okazję na wyjazd i wypoczynek. Nie wiadomo, kiedy zmieni się sytuacja i jak długo potrwa luzowanie obostrzeń - dodaje pani Dorota.

 

Co nam można?

Od 1 maja

- otwarte salony fryzjerskie i kosmetyczne

uprawianie sportu w obiektach sportowych na świeżym powietrzu (limit max. 50 osób)

– uprawianie sportu w krytych obiektach sportowych oraz na basenach: dla zorganizowanych grup dzieci i młodzieży (limit max. 50 proc. obłożenia obiektu)

Od 4 maja

- nauka stacjonarna w klasach I-III szkół podstawowych

– otwarte galerie sztuki i muzea (limit max.1 osoba na 15 mkw.)

– otwarte sklepy budowlane, meblowe, galerie handlowe (limit max.1 osoba na 15 mkw.)

- nabożeństwa  (limit max.1 osoba na 15 mkw.)

Od 8 maja

- hotele otwarte dla gości (limit max 50 proc. obłożenia obiektu, zamknięte restauracje oraz strefa welness&spa

Od 15 maja

- zniesienie obowiązku noszenia maseczek na świeżym powietrzu (jeżeli wskaźnik zakażeń na 100 tys. osób spadnie poniżej 15), w pomieszczeniach zakaz nadal obowiązuje

- otwarte ogródki restauracyjne

- otwarte kina i teatry na świeżym powietrzu (limit max. 50 proc. obłożenia)

– możliwość zorganizowania m.in. wesel i komunii (limit max. 25 osób w ścisłym reżimie sanitarnym)

- nauka hybrydowa dla klas IV-VIII szkół podstawowych oraz klas I-IV szkół średnich

uprawianie sportu w obiektach sportowych na świeżym powietrzu (limit max 25 proc. publiczności)

Od 29 maja

otwarcie restauracji w lokalu (limit gości max. 50 proc.)

– możliwość zorganizowania m.in. wesela i komunii w lokalu (limit max. do 50 osób)

– otwarte kina i teatry (limit max 50 proc. miejsc)

– uprawianie sportu na krytych obiektach sportowych i basenach (obiekty dostępne dla wszystkich max. obłożenie do 50 proc. z widownią)

– uprawianie sportu w siłowniach, klubach fitness (limit max. 1 osoba na 15 mkw.)

- otwarte solaria (limit max. 1 osoba na 15 mkw.)

- nauka stacjonarna dla wszystkich uczniów w ścisłym reżimie sanitarnym


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama