Do zdarzenia doszło w ubiegłą sobotę, 17 kwietnia, ok godz. 21.30, w pobliżu tzw. ronda turbinowego. Pan Robert jechał od strony skrzyżowania z Lwowską w kierunku ul Wojsławickiej. Nie dojechał na miejsce, bo wpadł samochodem w ogromną dziurę w jezdni. Jak się okazało, nie tylko on jeden...
- W pobliżu stał też uszkodzony citroen. Zabezpieczała go straż miejska. Jak widać, tego wieczoru nie tylko ja miałem pecha - relacjonuje nasz Czytelnik.
W jego aucie doszło do uszkodzenia opony i felgi. Zdenerwowany kierowca wezwał policję. Mundurowi spisali notatkę służbową, która będzie podstawą na ubiegania się o odszkodowanie. Pan Robert skontaktował się już z urzędem, zgłosił szkodę do ubezpieczyciela, liczy na odszkodowanie. Czy w aucie uszkodzone zostało coś jeszcze? To oceni rzeczoznawca, na którego czeka obecnie pechowy kierowca.
Napisz komentarz
Komentarze