Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama baner reklamowy
Reklama Stachniuk Optyk

Łysak srebrną medalistką Mistrzostw Europy!

Zapaśniczka Cementu Gryfa Chełm Angelina Łysak stanęła na podium Mistrzostw Europy, które od środy do piątku rozgrywane były w warszawskiej hali COS Torwar. Podopieczna trenera Dariusza Kucharskiego i Igora Lobasa, rywalizująca w kategorii wagowej 57 kg dotarła do finału, gdzie uległa Białorusince Irinie Kuraczkinie. Bez medalu ze stolicy wróciła druga zawodniczka chełmskiego klubu Katarzyna Krawczyk, która europejski czempionat zakończyła w ćwierćfinale.
Łysak srebrną medalistką Mistrzostw Europy!

Na stołecznych matach o medale Mistrzostw Europy walczyło dziesięć polskich zawodniczek, wśród których były dwie reprezentantki Cementu Gryfa Chełm – Angelina Łysak i Katarzyna Krawczyk. Polki wywalczyły łącznie pięć krążków, zajmując tym samym trzecie miejsce na podium w klasyfikacji drużynowej. Swój olbrzymi wkład w sukces biało-czerwonych miała Angelina Łysak, która w wadze 57 kg sięgnęła po srebrny medal. Zawodniczka Cementu europejską batalię rozpoczęła od 1/4 finału. W swojej premierowej konfrontacji błyskawicznie rozprawiła się z Włoszką Franceską Idelicato. Przy wyniku 6:0 Polska położyła swoją rywalkę na łopatki, kończąc pojedynek.

W walce półfinałowej Łysak zmierzyła się z Ukrainką Aliną Akobiją, swoją byłą koleżanką z kadry (Łysak do reprezentacji Polski dołączyła na początku tego roku, wcześniej walczyła w barwach Ukrainy). Pojedynek zwiastował zatem spore emocje. I tak też właśnie było. Zapaśniczka chełmskiego klubu próbowała atakować, ale kilka razy została skutecznie skontrowana przez swoją przeciwniczkę. Łysak przegrywała już 1:8, ale mimo to nie dała za wygraną. W kolejnej akcji popisała się efektownym tuszem technicznym (położyła Alinę na łopatki), zapewniając sobie tym samym awans do finału. W starciu o złoty medal Mistrzostw Europy reprezentantka Cementu stanęła naprzeciwko doświadczonej i utytułowanej Białorusinki Iriny Karaczkiny. Urodzona pod Lwowem zapaśniczka robiła, co mogła, walczyła bez kompleksów, ale ostatecznie musiała uznać wyższość swojej rywalki, przegrywając przed czasem 4:15. Mimo porażki w finale, Angelinie Łysak należą się duże brawa za determinację i niesamowitą ambicję, zwłaszcza w pojedynku półfinałowym.

- Była energia i moc, ale nie udało mi się zdobyć złota. Białorusinka była silniejsza. Teraz będę jednak trenować jeszcze ciężej, aby w przyszłości wywalczyć triumf i zdobyć upragnione złoto – powiedziała po finałowej konfrontacji Łysak.

Startu na warszawskich matach do udanych nie zaliczy Katarzyna Krawczyk. Olimpijka z Rio de Janeiro w swojej pierwszej walce pokonała przez przewagę techniczną (12:1) Litwinkę Kamilę Sernauskaite. Niestety w ćwierćfinale zapaśniczka Cementu Gryfa Chełm niespodziewanie uległa reprezentantce Mołdawii Julii Leordzie (1:7), odpadając z dalszej rywalizacji. Co ciekawe, w rozegranych w 2018 roku w Kaspijsku Mistrzostwach Europy Krawczyk pokonała Mołdawiankę 10:0. Tym razem Polka nie trafiła z formą i to Leorda cieszyła się ze zwycięstwa.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklama
Reklama