We wrześniu 2020 r. grupa Chłopcy kontra Basia zagrała swój ostatni koncert z publicznością. Był to występ na II Festiwalu Sztuk Krasnych w Krasnymstawie. Z kilku powodów wydarzenie to było dla muzyków wyjątkowe.
- Wystąpiliśmy w nietypowym składzie, z moją siostrą Agą Derlak, a także zaprezentowaliśmy specjalnie przygotowany na tę okazję materiał. Był to cykl utworów, który roboczo nazwaliśmy suitą krasnostawską - przypomina Basia Derlak.
Suita, jak mówi, nie powstałaby, gdyby nie pomysł Wojtka Machejusa, producenta festiwalu. Zaproponował on zespołowi zapoznanie się z twórczością Stanisława Bojarczuka, co okazało się strzałem w dziesiątkę.
- Bojarczuk był nie tylko poetą, ale także uczestnikiem i świadkiem dawnych ludowych obrzędów i stylu życia, którym interesuję się od lat, co słychać też w naszej twórczości - podkreśla Basia. - Wzięcie więc na warsztat utworów, które opisują dawne weselne obrzędy, było dla nas obcowaniem nie tylko z poezją, ale także z literaturą źródłową. Dzięki niej przybliżyliśmy sobie dawny świat – a precyzyjnie rzecz biorąc - kolejne etapy wesela, które miało miejsce kilka dekad temu w Rońsku pod Krasnymstawem.
Pisząc suitę, wykorzystali także opisy przyrody Bojarczuka oraz bardziej osobiste liryki, w których autor poruszał kwestię swojej nieszczęśliwej miłości, ukróconej przez dawny obyczaj aranżowania małżeństw.
- Tematyka - jak się okazało - była nie tylko interesująca, ale też bliska naszej stylistyce. Skomponowanie więc muzyki było łatwe. Użyliśmy charakterystycznej dla nas melodyjności śpiewu, nieregularnych rytmów, fuzji folku i jazzu. Nietypowo dla nas prym w brzmieniu wiedzie wyśmienity fortepian. Wprawniejsze ucho usłyszy nasze inspirowanie się melodiami ludowymi z regionu - tłumaczy liderka zespołu Chłopcy kontra Basia. - Posłużyłam się nagraniami z Siennicy Różanej z lat 50-tych, udostępnionych w sieci przez Polską Akademię Nauk.
Kolejnym krokiem, jaki poczyniliśmy w kierunku upowszechnienia nowego materiału, było złożenie przez Martę Zaorską wniosku do budżetu obywatelskiego. Dzięki wsparciu, które przyznało miasto Krasnystaw, muzycy mogli zarejestrować utwory w studiu Black Kiss Records w Warszawie. Kilka dni temu wyszli ze studia. Materiał jest już gotowy.
- Zrobiliśmy to w składzie: Basia Derlak - śpiew, Aga Derlak - fortepian, Tomek Waldowski - perkusja oraz Andrzej Święs - kontrabas. Obecnie pracujemy nad postprodukcją, sesją zdjęciową oraz tłoczeniem albumu. Planujemy też nakręcić teledysk w Krasnymstawie i okolicy. Wybraliśmy piosenkę melancholijną, aby oddać klimat czasów i obyczajów, które odeszły w zapomnienie i istnieją dziś tylko w poezji i w pamięci niewielu już świadków. Chcemy pokazać krajobraz miasta i okolicy oraz historię panny młodej, która jadąc na desce spóźnia się, na swój ślub z powodu, którego jeszcze tu nie zdradzę - mówi Basia Derlak.
Jeśli ktoś chciałby wziąć udział w produkcji, powinien odezwać się do zespołu poprzez facebooka.
- Myślę, że z chęcią obsadzimy około 30-letniego chłopaka w roli pana młodego, pożyczymy deskorolkę typu long board, elementy żeńskiego stroju ludowego z Krasnegostawu oraz dowolną suknię ślubną w rozmiarze M. Dokładnej daty kręcenia jeszcze nie znamy, ale najprawdopodobniej odbędzie się to w ostatnim tygodniu kwietnia - zdradza liderka zespołu. - Scenariusz cały czas się pisze, może uda się obsadzić więcej osób.
Tymczasem Krasnostawski Dom Kultury zdradza, że jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, premiera suity może odbyć się 8 maja w imieniny Stanisława Bojarczuka.
Napisz komentarz
Komentarze