Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama Bank Spółdzielczy

Fałszywa funkcjonariuszka wyłudziła ponad ćwierć miliona zł

Jeden telefon, krótka wizyta i duży łup. Potem kolejna akcja. 30-letnia mieszkanka powiatu chełmskiego, która - podszywając się pod funkcjonariuszkę operacyjną - odebrała od dwóch emerytek z Lublina łącznie blisko 270 tysięcy złotych, w końcu wpadła. Usłyszała zarzuty udziału w oszustwie. Może jej grozić do 8 lat więzienia.
Fałszywa funkcjonariuszka wyłudziła ponad ćwierć miliona zł

Ubiegłotygodniowe zatrzymanie było efektem pracy operacyjnej policjantów z wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu KMP w Lublinie.

- Funkcjonariusze dokładnie przeanalizowali materiały zgromadzone w sprawie ostatnich oszustw. Wykonane czynności doprowadziły do zatrzymania 30-latki z powiatu chełmskiego. Jak wynikało z ustaleń operacyjnych, kobieta dwukrotnie odebrała gotówkę od emerytek z Lublina. Łącznie blisko 270 tysięcy złotych – informuje komisarz Kamil Gołębiowski, oficer prasowy KMP w Lublinie. - Oba oszustwa zaczęły się od telefonu od fałszywego policjanta. Rozmówca przekonywał emerytki, że  funkcjonariusze są na tropie przestępców, którzy zamierzają włamać się do ich domów. Aby zabezpieczyć oszczędności, zaproponował złożenie pieniędzy w policyjnym depozycie.

Gotówka miała być zwrócona po zatrzymaniu sprawców. Niestety, seniorki uwierzyły w historię i przekazały wszystkie oszczędności podstawionej policjantce.

- 88-latka na oczach oszustki spakowała do torby blisko ćwierć miliona złotych. Z kolei druga z pokrzywdzonych oddała ponad 20 tysięcy złotych – dodaje Gołębiowski.

Zatrzymana 30-latka usłyszała dwa zarzuty dotyczące udziału w oszustwach. Na wniosek policjantów i prokuratora została tymczasowo aresztowana na 3 miesiące. Grozi jej do 8 lat więzienia.

To jednak nie jest rekordzistka, jeśli chodzi o łup z tego typu akcji. Oszczędności życia straciła inna mieszkanka Lublina, do której także zadzwoniła jakaś oszustka i przedstawiła się jako policjantka Małgorzata Żmuda. Także rzekomo brała udział w akcji rozpracowywania oszustów. Jednak by działania przyniosły efekt i zatrzymanie było możliwe, potrzebna miała być pomoc seniorki. Poprosiła więc mieszkankę Lublina o przekazanie oszczędności. Potem wszystkie kosztowności miały być jej zwrócone. 92-letnia mieszkanka Lublina niestety uwierzyła w historię fałszywej policjantki. Na prośbę oszustki udała się do banku, gdzie w skrytce miała zdeponowane ruble i dolary w postaci złotych monet. Po opróżnieniu skrytki, w bramie jednej z kamienic w centrum miasta, przekazała podstawionemu policjantowi reklamówkę wypakowaną złotem. Gdy emerytka zorientowała się, iż padła ofiarą oszustwa, zgłosiła się do komendy. Jak informowano, wartość utraconych monet mogła opiewać nawet na 1,2 miliona złotych.

Jedna naciągaczka już siedzi w areszcie, ale pozostałe jeszcze grasują. Policja niemal każdego dnia apeluje o ostrożność w przypadku tego typu telefonów. Nie decydujmy się pochopnie na wypłatę i przekazanie pieniędzy. Nie ulegajmy presji czasu wywieranej przez tych rozmówców. Pamiętajmy, że funkcjonariusze policji nigdy nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach telefonicznie i nie proszą też o przekazanie pieniędzy.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama