Garland twierdzi, że stoi na czele Tymczasowej Rady Stanu Narodu Polskiego Społecznego Komitetu Konstytucyjnego. Propaguje ustrój prezydencko-ludowy i zabiega o to, by o niej nie zapomniano. W tym celu korzysta z możliwości wysyłania do gmin petycji. Zgodnie z prawem muszą one być publicznie rozpatrzone przez radnych. Zostają też umieszczone w Internecie. To niezły sposób, żeby zaistnieć w przestrzeni publicznej.
- Upoważniam wszystkich Polaków do wysyłania tej petycji do wszystkich gmin w Polsce - napisała Garland i w ten sposób rozpowszechniła dwie swoje petycje. Samorządowcy i radni rozkładają ręce, bo naprawdę nie wiedzą, co jej odpowiedzieć.
- Tych petycji wpływa do rady coraz więcej. Ostatnio na sesji też były rozpatrywane petycje - zauważa przewodniczący Rady Gminy Leśniowice Wiesław Wierzchoś.
Garland głosi, że wzięła sprawy w swoje ręce, bo skłoniły ją do tego "ataki dronów", "groźba rozbioru państwa" oraz "całkowite zniszczenie materialne, moralne i duchowe pozostałej przy życiu garstki Polaków". W jednej ze swoich petycji ubiega się o poparcie dla swojego Rządu Tymczasowego. Pisze w niej o błędnych działaniach obecnego rządu, powodujących śmierć tysięcy Polaków i masowe bankructwo polskich przedsiębiorstw. Twierdzi, że rząd może upaść w każdej chwili. Jej zdaniem państwo Polskie zostało zdemontowane w 2002 roku. Łączy istnienie "podwójnego DNA" z utartą suwerenności kraju. Na wypadek, gdyby zabrakło obecnego rządu i prezydenta, chce, by radni gminy udzielili jej czasowego poparcia. Na gminę Leśniowice nie może liczyć. Większość radnych uznała, że jej petycja nie zasługuje na uwzględnienie. Nie dotyczy zakresu ich działania. Od głosu wstrzymał się jedynie radny ks. Jacenty Sołtys. Był natomiast za przeprowadzeniem referendum ludowego, które zaproponowała Garland.
- Referendum jako takie byłoby potrzebne i zmiana ordynacji wyborczej, bo jest przestarzała i zawiera takie punkty, które mogą być nadużywane - stwierdził Sołtys, nawiązując do rzekomych nadużyć w Stanach Zjednoczonych związanych z głosowaniem korespondencyjnym. - Nie możemy zamykać ust i udawać, że nie ma sprawy. Jestem za tym, żeby coś się odbyło - dodał radny.
Większość radnych uznała jednak petycję w sprawie referendum za bezzasadną. Ja stwierdzono w uzasadnieniu do uchwały: "wnosząca petycję wskazuje na zakres zmian prawa, kształtu ustroju, odwołując się do swojego indywidualnego postrzegania rzeczywistości".
Napisz komentarz
Komentarze