We wtorek, 30 marca w nocy kobieta wezwała do domu policję. Zgłaszała, że jest od kilku godzin bita i maltretowana przez swojego brata. Mundurowi pojechali na miejsce. Podejrzewali, że chodzi o typowe znęcanie się nad bliską osobą. Jednak sposób, w jaki mężczyzna dręczył 49-letnią siostrę, wprawił ich w osłupienie. Nie tylko bił ją po twarzy, ale też zakładał jej wiadro na głowę, dusił metalową taśmą i przykładał do jej ciała drewniany krzyż. Zachowywał się ponoć tak, jakby chciał wypędzić z niej diabła.
Pobita kobieta została zabrana karetką pogotowia do szpitala. Po opatrzeniu obrażeń wróciła do domu. Ponieważ jest osobą niepełnosprawną, trafiła pod opiekę chełmskiego MOPR.
W piątek 52-latek miał być doprowadzony do prokuratury. Okazało się jednak, że jest chory na schizofrenię i prawdopodobnie już od dłuższego czasu nie bierze leków.
- Postępowanie w tej sprawie zostało wszczęte. Mężczyzna trafił na razie do szpitala na oddział psychiatryczny na mocy art. 23 Ustawy o ochronie zdrowia psychicznego – mówi Lech Wieczerza, szef Prokuratury Rejonowej w Chełmie. - Nie był przesłuchiwany i nie usłyszał jeszcze żadnych zarzutów.
Napisz komentarz
Komentarze