Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Baner reklamowy - firmy Północ Nieruchomości
Reklama

Pomóżmy Wiesi pokonać glejaka

Wiesława Kalinecka prowadziła dotychczas aktywne życie. Pracowała w szkole specjalnej z dziećmi niepełnosprawnymi oraz w firmie pomagającej ludziom poszkodowanym w różnych wypadkach. Teraz sama potrzebuje pomocy innych w walce z nowotworem złośliwym mózgu. Potrzebuje 350 tys. zł na nowoczesną terapię w Niemczech.
Pomóżmy Wiesi pokonać glejaka

Krasnostawianka nie miała wcześniej poważnych problemów zdrowotnych. Tuż na początku roku usłyszała jednak druzgocącą diagnozę. Badania diagnostyczne wykazały nowotwór złośliwy lewego płata czołowego. Guz miał rozmiary ponad 5x5 cm. Naciekający i agresywny charakter glejaka zagrażał życiu w każdej chwili.

- Zanim trafiłam do szpitala, miałam bardzo silne bóle głowy, osłabienie fizyczne, zaburzenia pamięci, problemy z widzeniem, wymioty i napady padaczkowe. Podczas pobytu w szpitalu najbliższa rodzina robiła wszystko, aby znaleźć najlepszego neurochirurga, który usunie nowotwór. Po wielu konsultacjach trafiłam pod opiekę dra Jacka Furtaka z 10 Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką w Bydgoszczy. W czasie pandemii pan doktor przyjął mnie na wizytę bardzo szybko i w szybkim tempie zoperował. Jest to dla mnie niezwykle budujące. To, że przeżyłam traktuję jako cud - opowiada pani Wiesława.

Dodaje, że nigdy nie sądziła, że w pewnym momencie całe życie może tak szybko się zmienić. Jeszcze pół roku temu była aktywna, energiczna i pełna sił do działania. Realizowała plany i spełniała marzenia. W organizmie rozwijał się jednak niewidzialny wróg.

- Dziś w lustrze oglądam moje wycieńczone walką z chorobą ciało, ale wiem, że nie mogę poddać się. Szukam wszystkich możliwych metod, które pomogą mi cieszyć się życiem jeszcze wiele lat. Chcę dalej być ze swoją rodziną, pomagać niepełnosprawnym dzieciom i osobom po wypadkach, chcę doczekać chwil, w których ujrzę swoje wnuki - mówi pani Wiesława.

Ograniczone metody leczenia w Polsce zmusiły ją do szukania ratunku za granicą. Chce wykorzystać każdy sposób walki, żeby nie dopuścić do wznowy guza. Planuje podjęcie leczenia immunologicznego w Medicolonia Clinic w Kolonii.

- Klinika pomaga między innymi dzięki wywołaniu gorączki poprzez hipertermię miejscową, podaną razem ze szczepionką z komórkami dendrytycznymi. Terapia składa się z trzech etapów. Każdy trwa 4 tygodnie. Koszty nowoczesnego leczenia są ogromne. Jest to dla mnie szansa, a czasu mam coraz mniej. Jeśli możesz, to proszę, wpłać nawet złotówkę. Dla mnie to już jest gest ratujący moje życie. Możesz być moim wsparciem, dlatego z całej siły proszę o pomoc!

Mieszkance Krasnegostawu można pomóc, dokonując wpłat za pośrednictwem strony: pomagam.pl/wiesiakalinecka. Liczy się każda złotówka.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaDaniłosio życzenia 3.2024
Reklama
Reklama
Reklama