Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Emka 3.2024 życzenia
Reklama

Łagodniejszy wyrok za zabójstwo siostrzeńca

Sąd rozpatrzył apelację chełmskiej prokuratury, ale zamiast podnieść karę za zabójstwo, obniżył ją o trzy lata. 69-latek, który podczas domowej awantury zadał swojemu siostrzeńcowi kuchennym nożem 11 ciosów, trafi za kratki tylko na 12 lat, ponieważ - jak uznał sędzia - to zabójstwo było efektem przekroczenia granic obrony koniecznej. Wyrok jest już prawomocny.
Łagodniejszy wyrok za zabójstwo siostrzeńca

We wrześniu ub r. Sąd Okręgowy w Lublinie skazał oskarżonego o zabójstwo chełmianina na 15 lat pozbawienia wolności. Od wyroku odwołała się Prokuratura Rejonowa w Chełmie, sugerując, że to za niska kara. Oskarżyciel domagał się 25 lat za kratkami. Kilka dni temu apelacja została rozpatrzona. Sąd II instancji skazał mężczyznę na... 12 lat pozbawienia wolności.

Akt oskarżenia w tej sprawie śledczy skierowali do sądu pod koniec lipca 2019 r. 69-letni mieszkaniec ul. Rolniczej w Chełmie odpowiadał przed sądem za zbrodnię, jakiej dokonał 23 listopada 2018 r. Jak ustalili śledczy, po godzinie 21 wieczorem odwiedził go siostrzeniec. Wcześniej jeszcze zadzwonił, że zamierza przyjść i poprosił go, by kupił piwo i papierosy. Pili alkohol, rozmawiali. 50-latek chciał od wujka pożyczyć pieniądze. Starszy mężczyzna zgodził się i wyszedł do toalety. Gdy wrócił, zauważył, że w portfelu brakuje 400 zł. Kazał mu zwrócić skradzione pieniądze. Wywiązała się awantura.

Oskarżony przekonywał śledczych, że to siostrzeniec go zaatakował i chciał bić. Sięgnął więc do szuflady po nóż kuchenny. Ugodził go w brzuch. 50-latek upadł na wersalkę, ale po chwili dźwignął się i znów zaczął atakować - tak zeznał oskarżony. Padły więc kolejne uderzenia nożem. Dźgał po całym ciele. Zadał mu 11 ciosów m.in. w klatkę piersiową, w brzuch, w okolice nerek i w barki. Potem narzędzie zbrodni umył i schował do szuflady. Z kurtki siostrzeńca wyjął 400 złotych i włożył sobie do portfela.

Gdy ochłonął, zadzwonił na 112, informując, że jest u niego w domu mężczyzna, który sam poranił się nożem. Na miejsce wysłano karetkę pogotowia. Dyżurny chełmskiej komendy otrzymał zgłoszenie po godzinie 22. Mundurowi pojechali pod wskazane miejsce. W jednym z mieszkań przy ul. Rolniczej leżało zakrwawione ciało 50-letniego mężczyzny. Już niestety nie oddychał. Wezwany na miejscu lekarz stwierdził zgon.

Policjanci na miejscu tragedii aresztowali 69-letniego chełmianina. Ustalono, że w momencie zatrzymania był nietrzeźwy. Usłyszał zarzut zabójstwa i przyznał się do winy.

Śledczy nie mieli jednak do końca stuprocentowej pewności co do motywu zabójstwa. Podczas sekcji zwłok technik kryminalistyki zabezpieczył jedynie odwzorowanie linii papilarnych opuszek palców denata, a nie dłoni. Biegli z zakresu daktyloskopii nie mogli więc porównać linii papilarnych znalezionych na banknocie z odciskami siostrzeńca...


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklamabaner boczny
Reklama
Reklama
Reklama