Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama baner reklamowy
Reklama Bank Spółdzielczy

"To kara za lockdown"

Ktoś znowu chciał napędzić stracha przedszkolakom. Mailowo ostrzegł, że jedno z dzieci ma w plecaku zdalnie sterowany ładunek wybuchowy. Paniki jednak nie było - maluchy poszły na spacer w poszukiwaniu oznak wiosny.
"To kara za lockdown"

"To kara za lockdown" - takie sformułowanie znalazło się w mailu z groźbami, wysłanym do przedszkola w Wierzbicy.

- Jaka kara? Za to, że opiekujemy się dziećmi? Dzięki nam medycy i funkcjonariusze różnych służb mogą iść do pracy - dziwią się pracownicy przedszkoli tej zmasowanej akcji skierowanej przeciw ich placówkom.

Przed dwoma tygodniami ktoś wysyłał do przedszkoli maile, strasząc gazem bojowym. Przez to Przedszkole w Wierzbicy było ewakuowane. Taki sam mail odebrano w przedszkolu Słoneczko przy ul. Szymanowskiego w Chełmie i innych przedszkolach w regionie. Dwa tygodnie później, 26 marca, również w piątek, sytuacja się powtórzyła. Przez to z przedszkola w Wierzbicy ewakuowano 35 osób, w tym małe dzieci i pracowników szkoły.

- Odczytaliśmy tego maila dosyć wcześnie, tuż po jego wysłaniu. Pamiętam dokładnie godzinę - 10.38. Od razu powiadomiliśmy odpowiednie służby, dzwoniąc na numer 112, oraz organ prowadzący i kuratorium oświaty - mówi Bożena Kloc, dyrektorka Gminnego Przedszkola w Wierzbicy.

- Żadnego maila ani ostrzeżenia nie będziemy lekceważyć. Dlatego zarządziłam ewakuację przedszkolaków - wyjaśnia wójt gminy Wierzbica Bożena Deniszczuk.

Dzieciom oczywiście nie powiedziano, że zarządzono ewakuację. Poszły na spacer w poszukiwaniu oznak wiosny. Obiad zjadły w restauracji, czyli w stołówce pobliskiej Szkoły Podstawowej w Wierzbicy.

W tym czasie budynek, gdzie miał rzekomo znajdować się ładunek wybuchowy, został sprawdzony przez odpowiednie służby. Dyrektorka przedszkola została na posterunku. Gdy już było wiadomo, że jest bezpiecznie, dzieci mogły wrócić do swoich sal.

Prawdopodobnie widomość, podobnie jak poprzednia, została wysłany z serwera w Stanach Zjednoczonych. Tym razem jednak IP było inne. Na liście adresowej jest dużo więcej przedszkoli z naszego regionu.

Bombiarz nęka włodawskie przedszkola

Sześć alarmów o podłożonym ładunku wybuchowym we włodawskich placówkach oświatowych odebrali policjanci w ciągu zaledwie tygodnia. 

17 marca do Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego oraz Przedszkola Miejskiego nr 1 we Włodawie dotarła wiadomość o podłożonym ładunku wybuchowym. Zarządzono ewakuację, a obie placówki przeszukali pirotechnicy. Bomby nigdzie nie było. Kolejne maile zostały rozesłane w ubiegły wtorek, 23 marca. Jeden ponownie dotarł do SOSW, a drugi odebrało Niepubliczne Przedszkole we Włodawie. Dzień później zgłoszenie o bombie trafiło na skrzynkę mailową Miejskiego Przedszkola Integracyjnego, zaś w czwartek, 25 marca ponownie dotarło do Przedszkola Miejskiego nr 1.

- Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie, a my poszukujemy sprawcy – tłumaczy sierż. szt. Elwira Tadyniewicz, rzeczniczka prasowa KPP we Włodawie.

Na razie wiadomo tylko tyle, że wiadomości rozesłane zostały z różnych adresów mailowych, choć w niewielkim odstępie czasu. Może to wskazywać, że za sprawą stoi jedna osoba. Jednak na tym etapie policjanci nie są w stanie tego stwierdzić. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklamasłowianka baner
Reklama
Reklama
Reklama