Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej w Chełmie sp. z o.o. zgłosiło do urzędu pracy zamiar przeprowadzenia zwolnień grupowych. Według oficjalnych informacji, 46 osób ma stracić pracę. Wiadomo już jednak, że to nie wystarczy. Prezes Waldemar Szynal mówi o ok. 60 pracownikach, z którymi prawdopodobnie firma się pożegna. To nie tylko kierowcy, ale osoby z różnych grup zawodowych. Nie będzie im łatwo znaleźć pracę w dobie pandemii.
- Mamy po raz kolejny zamknięte szkoły i zastanawiamy się, czy zostaną otwarte, a jeśli tak, to kiedy. Jeśli uczniowie i szkoły nie wykupią u nas biletów miesięcznych, nie mamy pieniędzy na funkcjonowanie. Niestety, nasza działalność jest oparta głównie na przewozach szkolnych. Koronawirus uderzył w nas bezpośrednio i uniemożliwia nam normalną działalność - mówi Szynal.
W ubiegłym roku chełmski PKS skorzystał z pomocy rządowej. To pomogło mu przetrwać. W tym roku na wsparcie w ramach tarczy już się nie załapał.
Także Poczta Polska S.A. przesłała informację o zamiarze przeprowadzenia zwolnień grupowych. Pracę może stracić maksymalnie 2 tysiące osób w skali kraju. Zwolnienia grupowe zapowiadają banki, chociaż na razie nieoficjalnie. To podobno ma związek ze zmianą zwyczajów klientów, którzy coraz rzadziej odwiedzają placówki bankowe i sami dokonują przelewów. Kasy bankowe są coraz mniej potrzebne.
Na koniec lutego w Powiatowym Urzędzie Pracy było zarejestrowanych 6 tys. 915 osób bezrobotnych, z czego ponad 4 tys. to mieszkańcy powiatu chełmskiego, a pozostali z Chełma. Według GUS, stopa bezrobocia w Chełmie wynosiła 12,5 proc., w powiecie chełmskim - 13,5 proc. W Polsce stopa bezrobocia jest znacznie niższa - wynosi 6,5 proc. Mimo zatrważających zapowiedzi zwolnień grupowych, na koniec lutego na listach urzędu pracy było o 131 osób bezrobotnych mniej niż miesiąc wcześniej. Dobra wiadomość jest taka, że aż 80 osób znalazło w tym czasie nową pracę.
Napisz komentarz
Komentarze