Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Emka 3.2024 życzenia
Reklama Twój Agent Ubepieczenia

Na każdym kroku psia kupa

Musimy usiąść i podebatować nad tym, co zrobić, żeby nasze miasto nie było usłane odchodami. Może zapytajmy w innych miastach, jak radzą sobie z tym problemem, skoro my nie potrafimy. Apelowała przewodnicząca rady miejskiej Joanna Szczepańska do burmistrza Wiesława Muszyńskiego podczas ostatniej sesji.
Na każdym kroku psia kupa

Ten mało przyjemny temat rozpoczęła radna Mirosława Dynkiewicz. Zaapelowała do komendanta straży miejskiej Sławomira Borkowskiego, aby zwiększył liczbę kontroli przy ulicach Kościelnej i 11 Listopada, gdzie mieszkańcy wyprowadzając swoje czworonogi na spacer.

- W każdym cywilizowanym mieście właściciele psów, wychodząc z nimi na spacer, trzymają w ręku woreczek na odchody. U nas trudno zauważyć, aby ludzie sprzątali po pupilach. Na chodnikach i trawnikach są same odchody. Nogi nie ma gdzie postawić. Nie jestem za tym, aby ludzi karać, ale w tym wypadku, gdyby dla przykładu ktoś dostał mandat, to może inni też by się nauczyli, że po psie trzeba posprzątać – mówiła Dynkiewicz.

Wiceprzewodnicząca rady miejskiej Łucja Pamulska dodała, że ludzie mają za nic nawet zakaz wchodzenia z psami do parku miejskiego. Znajduje się tam cmentarz, a wszędzie pełno jest psich kup. Według Szczepańskiej, wielu włodawianom bród nie przeszkadza. 

- Uważają, że jest OK, ale ciekawe, jak mają w domu? Musimy porozmawiać, jak ten problem rozwiązać. Może zapytajmy przedstawicieli innych miast, co robią, że mają czysto – zasugerowała burmistrzowi.

Oburzenia poruszonym tematem nie kryła radna Renta Kapelko. Przyznała, że czystość jest ważną kwestią, ale według niej, o takich sprawach powinno się dyskutować na posiedzeniach komisji, a nie publicznie podczas sesji, której przysłuchują się mieszkańcy Włodawy i nie tylko.

- A ja mam nadzieję, że ludzie słuchają, wezmą sobie do serca to, o czym mówimy, i się zawstydzą – odpowiedziała Joanna Szczepańska.

- Czy to się komuś podoba, czy nie, ja będę o tym mówiła podczas sesji – dodała Mirosława Dynkiewicz. Według niej, leżące wszędzie psie odchody nie służą promocji Włodawy, a wręcz przeciwnie. To może zniechęcić ludzi do przyjazdu do Miasta Trzech Kultur. Zwróciła uwagę również na chwasty i krzaki rosnące wokół wielu prywatnych posesji.

- Panie komendancie, wiem, że trudno wam jest pójść do właściciela posesji i powiedzieć mu, aby posprzątał wokół ogrodzenia, bo w zasadzie wszyscy tu są znajomi. Jednak to wszystko widzą turyści, którzy przyjeżdżają do Włodawy. Mówią: „co za brudne miasto” - tłumaczyła.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
wrrrrrrrr 31.03.2021 14:47
Czyli może ktoś wreszcie wytnie galęzie wystajace na chodnik przy bylym Casyno konsumy milicyjnym i podetnie drzewa na ulic Partyzantow żeby nie trzeba było chodzić zgarbionym. Galazka walnęła mnie ,,wbrew" trochę niżej i byloby oko. Wysoki nie jestem.

bobik 22.03.2021 10:28
Chełm jest tak samo zaminowany. A jak zwrócisz uwagę opiekunowi czworonoga to patrzy na ciebie jak na idiotę.

ReklamaRafał Stachura życzenia
Reklama
Reklama
Reklama