Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Emka 3.2024 życzenia
Reklama Stachniuk Optyk

Groził gazem przedszkolakom

- Kochane dzieci, musimy wyjść na dwór na spacer - tak wytłumaczono przedszkolakom z Wierzbicy konieczność ewakuacji. Wychowawczynie z uśmiechem na twarzy ubierały po kolei maluszki, a tak naprawdę były w szoku. Ktoś wysłał maila, że mają 15 minut na ewakuację...
Groził gazem przedszkolakom

Sarin to bojowy środek trujący. Trudno uwierzyć, że ktoś z rozmysłem byłby zdolny do jego rozprowadzenia w przedszkolu. Jednak jakiś kiepski dowcipniś nie miał oporów, by wysłać do przedszkoli maila z groźbą. Dał 15 minut na ewakuację. Przedszkole w Wierzbicy taką akcję miało w ubiegły piątek (12 marca).

- Maila otrzymałam w godzinach porannych. Od razu powiadomiłam poprzez numer 112 odpowiednie służby. W porozumieniu z organem prowadzącym przeprowadziliśmy ewakuację - mówi Bożena Kloc, dyrektorka Gminnego Przedszkola w Wierzbicy.

W tym czasie w przedszkolu było 32 dzieci. Dyrektorka najpierw o sytuacji poinformowała pracowników placówki. Dzieciom zaoszczędzono szczegółów. Wszystkie przedszkolaki przeszły wraz z wychowawczyniami i pracownikami przedszkola do budynku szkoły w Wierzbicy. W przedszkolu została tylko dyrektorka.

- Przyjechali policjanci. Był też saper. Budynek został sprawdzony. Niczego w nim nie podłożono. O godzinie 13.30 dzieci, których rodzice jeszcze nie odebrali, mogły wrócić do przedszkola - dodaje dyrektorka. - Przeprowadzę za pewien czas pogadankę z dziećmi. Nie ma oczywiście powodu, by informować je o przyczynach ewakuacji. Wytłumaczę jedynie, że czasem będziemy organizowali takie wyjścia.

Jak się okazało po sprawdzeniu IP, e-mail z pogróżkami został wysłany z serwera w Stanach Zjednoczonych. Był jednak napisany czystą polszczyzną. Podobnej treści wiadomość otrzymało również przedszkole Słoneczko przy ul. Szymanowskiego w Chełmie. Tam jednak nie było ewakuacji. Wiadomość e-mail odczytana została dosyć późno, już po wyznaczonym czasie na ewakuację. Po analizie sytuacji uznano, że nie ma takiej konieczności.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklamabaner boczny
Reklama
Reklama
Reklama