Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Emka 3.2024 życzenia
Reklama Twój Agent Ubepieczenia

Co się dzieje na skraju świata?

Katarzyna Archimowicz jest chełmską nauczycielką matematyki. W wolnych chwilach pisze powieści, które podbijają rynek wydawniczy. Na początku lutego ukazała się kolejna - "Na skraju świata".
Co się dzieje na skraju świata?

- Książka jest swego rodzaju patchworkiem poskładanym z anegdot i sytuacji, o których różni ludzie zechcieli mi opowiedzieć przy okazji towarzyskich spotkań lub których świadkiem sama byłam - opowiada o najnowszej powieści autorka. - Jeszcze zanim w mojej głowie pojawił się obraz Olgi i wszystkich mężczyzn wokół niej, życiem zaczęli pulsować bohaterowie drugoplanowi, szczególnie Bronisław i Ignacy. To raczej do nich stworzyłam postać głównej bohaterki, nie odwrotnie.

W swojej najnowszej powieści Katarzyna Archimowicz stworzyła idylliczny makrokosmos, gdzie czas płynie wolniej, a kojące krajobrazy lubelskiej wsi sprawiają, że nie ma się ochoty wracać do realnego świata. Pisarka serwuje czytelnikom niezwykle piękną, refleksyjną, wzruszającą a zarazem napawającą optymizmem historię, która mogłaby się przytrafić każdemu z nas. Ta realistyczna opowieść o różnych odcieniach miłości, o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi hipnotyzuje, otula nas pięknym stylem i nie pozwala o sobie zapomnieć.

Tekst powstawał z przerwami, pisarka nie liczyła czasu. - Myślę, że gdyby złożyć w całość godziny poświęcone na tę pracę, to wyszłyby trzy, może cztery miesiące - dodaje.

Pandemia nie przeszkodziła jej w pisaniu, bo zawsze jej się dobrze pisze… Kiedy zaczyna odczuwać dyskomfort przy pracy i brak pomysłów na poprowadzenie akcji, po prostu przestaje pisać. Nie zmusza się do tego, bo wie doskonale, że praca wykonywana na siłę jest niewiele warta, czytelnik natychmiast wyczułby spadek formy.

- Pandemia nie miała żadnego wpływu na pisanie. „Na skraju świata” powstawało w sposób identyczny, jak poprzednie książki, czyli głównie wieczorami i nocami, w zaciszu mojego pokoju, który lubię szumnie nazywać biblioteką - zdradza. - Miała za to wpływ na promocję, na ten ważny czas dla autora tuż po premierze. Zwykle spotykam się wtedy z czytelnikami, teraz jednak jest to niemożliwe, trzeba czekać na lepsze czasy. Tak więc czekam i mam nadzieję, że uda się zorganizować spotkanie autorskie w zaprzyjaźnionej bibliotece. Jestem już nawet po pierwszej rozmowie w tym temacie, ale póki co czekamy.

Choć "Na skraju świata "ma niecały miesiąc, pisarka już myśli o kolejnej powieści.

- Jeśli niebawem uda mi się znaleźć trochę czasu, to zapewne rozpocznę pisanie. Nie gonią mnie żadne terminy ani umowy, dlatego mam komfort i mogę pisać wtedy, gdy czuję, że historie, które opowiadam, są spójne i sensowne - podsumowuje pani Katarzyna.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklamabaner boczny
Reklama
Reklama
Reklama