Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama baner reklamowy
Reklama

Grozi nam wielka powódź

Poziom wody na rzece Bug przekroczył stan ostrzegawczy. W piątek starosta Andrzej Romańczuk zwołał posiedzenie zespołu kryzysowego. Nie wyklucza, że najniżej położone tereny naszego powiatu mogą znaleźć się pod wodą. Najbardziej zagrożona jest gmina Hanna. Powtórzyć się może scenariusz wielkiej powodzi z wiosny 2013 roku.
Grozi nam wielka powódź

Stan ostrzegawczy na Bugu we Włodawie w piątkowy poranek przekroczony był o 28 cm. Do stanu alarmowego wynoszącego 390 cm brakowało już tylko 62 cm. Nie było jeszcze wiadomo, co spowodowało ten nagły wzrost poziomu wody, czy ostatnie roztopy i padający w międzyczasie deszcz, czy może lodowy zator na rzece.

- Wpływ na tę sytuację na pewno mają ostatnie roztopy, ale nie wykluczamy również zatoru lodowego na rzece, który dodatkowo pogarsza sytuację. Problem w tym, że nawet jeśli się pojawił, to nic nie możemy zrobić. Poziom wody wzrasta wszędzie. Uherka w Siedliszczu w gminie Wola Uhruska już wylała. Poziom rzeki Włodawka także się podnosi. Obydwie wpadają do Bugu. Ten zaś wpływa do Wisły, której poziom także jest bardzo wysoki. Wiemy, co w ostatnich dniach działo się w Płocku. Na dzisiaj zagrożenia u nas nie ma, ale podtopienia najniżej położonych terenów prawdopodobnie nie unikniemy – tłumaczył w piątek starosta.

Pod wodą znów może znaleźć się część Hanny, a także Kuzawka, Pawluki, Dołhobrody.

- Spodziewamy się czarnego scenariusza i już teraz musimy reagować. Trzeba przejrzeć magazyny i sprzęt, którym dysponujemy, zaopatrzyć się w to, czego nam brakuje, abyśmy w razie wystąpienia powodzi mogli niezwłocznie nieść pomoc naszym mieszkańcom. Niebezpieczeństwo wielkiej wody jest bardzo duże i musimy być na nie przygotowani – mówił Andrzej Romańczuk.

Wójt Grażyna Kowalik zapewniała nas, że na razie nie ma niepokojących sygnałów, ale twierdziła, że wyśle pracownika, aby sprawdził sytuację na Bugu.

- Z tyłu głowy mamy zagrożenie powodziowe. Dlatego cały czas staramy się o budowę zbiorników retencyjnych. W takiej sytuacji przejęłyby nadmiar wody i bylibyśmy w stanie uniknąć zagrożenia. Taka sytuacja występuje raz na kilka lat, ale jednak się zdarza – tłumaczyła Kowalik.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
ReklamaRafał Stachura życzenia
Reklama
Reklama
Reklama