Nie tak dawno Misiek został znaleziony na terenie chełmskiej giełdy towarowej. Leżał w jednej pozycji, nie dawał oznak życia, nie reagował na wołanie. Ktoś go zobaczył i pomyślał, że nie żyje. Okazało się jednak, że oddycha. Okryto go kocami i zatelefonowano do stowarzyszenia. W trybie natychmiastowym został przetransportowany do całodobowej kliniki w Lublinie, gdzie przeszedł szereg badań i pełną diagnostykę.
Sopelek został znaleziony w okolicy stacji kolejowej Kanie nieopodal Chełma. Nie wstawał, tylko drżał i popiskiwał.
- Nikt nie zwracał uwagi na leżące zwierzę. Zareagował jedynie dróżnik, który położył psa w swoim samochodzie i otulił go ciepłą bluzą. Chwilę później na miejscu pojawiła się policja i to oni skontaktowali się z nami z prośbą o pomoc – opisują smutną historię inspektorzy.
Na portalu ratujemyzwierzaki.pl organizują zrzutki na leczenie skrzywdzonych przez ludzi podopiecznych.
23 stycznia dostali natomiast zgłoszenie o zawieszonym na ogrodzeniu psie. Zwierzę nadziało się na pal, który wbił się w pachwinę. Psiak prawdopodobnie chciał przeskoczyć ogrodzenie, by dostać się do suni z cieczą. Na szczęście szybka interwencja dobrych ludzi oraz inspektorów straży ochrony zwierząt uratowała mu życie, a właściciel został odnaleziony.
Te smutne zdarzenia powinny dać nam wiele do myślenia…
Napisz komentarz
Komentarze