Początek ubiegłego tygodnia był wyjątkowo ciężki dla kierowców. Śnieg padał praktycznie przez cały dzień. Pługi nie nadążały zgarniać szybko tworzących się zasp. Powiatowa baza sprzętowa w Sielcu pracowała przez cały tydzień na pełnych obrotach. Pługi i piaskarki jeździły na okrągło przez całą dobę.
- Zgłaszałem, że zasypany jest cały odcinek drogi od Pawłowa w kierunku Stawu. Nadal nie daje się wyjechać - alarmował naszą redakcję jeden z Czytelników.
W wydziale infrastruktury chełmskiego starostwa zapewniano nas, że odśnieżanie dróg jest w trakcie. Maszyny pracowały od godzin porannych. Z bazy w Sielcu wyjechało 5 pługów i 4 piaskarki. Musiały obsłużyć 630 kilometrów dróg. Ponieważ opady nie ustawały, maszyny pracowały także w nocy. Do bazy w Sielcu piaskarki zjeżdżały tylko po to, by je załadować.
Alarm w powiecie
- Odebraliśmy w ciągu kilku dni 60 telefonów od mieszkańców w sprawie odśnieżania. Jest ich coraz mniej, ale nadal napływają. W ciągu minionych dwóch dni zużyliśmy 200 ton mieszanki soli i piasku - mówił w ubiegły czwartek Marek Bedliński, dyrektor wydziału infrastruktury. - Niedawno dwie maszyny nam się popsuły. Kamaz i volvo stoją na bazie w naprawie. Poza tym pracujemy już teraz nad poszerzeniem dróg. Pługi nie dają sobie z tym rady. Wykonujemy to koparką. Z Bezku pojedzie do Rudy-Huty, gdzie niedawno mieliśmy prośby o interwencję.
Także policja przekazywała informacje do starostwa o trudnych warunkach na drogach. Samochody porzucone w rowach nie należały do rzadkości. Często ich właściciele nawet nie zgłaszali kolizji. We wtorek rano drogi wojewódzkie w rejonie miejscowości Staw i Ochoża były zakorkowane. Potem ruch odbywał się wahadło. Trudności z przejazdem były też na wielu drogach gminnych. Do odśnieżania wykorzystano sprzęt gminny, firm prywatnych z którymi zawarto umowy i strażacki.
Jak informowała gmina Leśniowice - tam też trwało nocne odśnieżanie. Najcięższe warunki panowały w Wierzbicy, Wygnańcach i Sarniaku. Miejscami zaspy miały 1,5 metra. Skargi na drogi gminne dotarły do naszej redakcji m.in. z Okszowa. Jak mówiła mieszkanka miejscowości, wprawdzie raz pług przejechał uliczkami, ale śnieg zasypał je ponownie.
- Odśnieżanie dróg gminnych gminy Chełm przebiegało sprawnie, aczkolwiek w sposób zróżnicowany. W związku z intensywnymi opadami śniegu i silnym wiatrem do odśnieżania niektórych dróg trzeba było powracać wielokrotnie. Aktualnie wszystkie drogi są przejezdne - zapewnił nas w ubiegły piątek Jacek Otręba, dyrektor wydziału techniczno-gospodarczego UG Chełm. - O żadnej z dróg gminnych w Okszowie nie można powiedzieć, że była nieprzejezdna z powodu opadów śniegu. Oprócz krytyki dotyczącej odśnieżania dróg otrzymywaliśmy również słowa podziękowania za sprawność działań w tym zakresie - dodaje dyrektor.
Z powodu złych warunków atmosferycznych w ubiegłą środę zawieszono zajęcia stacjonarne dla klas I-III w szkołach podstawowych w Wierzbicy i Święcicy.
Za oknem śnieg, w domu blask świec
- W dniach 25-26 stycznia w wyniku intensywnych opadów mokrego śniegu i silnego wiatru ponieśliśmy straty na majątku sieciowym. Pod naporem śniegu gałęzie i drzewa łamały się i spadając na linie energetyczne, uszkadzały je w zastraszającym tempie. Służby pogotowia energetycznego nieustannie pracowały w terenie, w bardzo trudnych i uciążliwych warunkach, lokalizując i usuwając awarie - informuje Anna Sierakowska-Szuper, rzeczniczka PGE Dystrybucja.
Uszkodzeniu uległo 12 linii średniego napięcia. To ok. 850 kilometrów kabli napowietrznych. W wyniku tych awarii bez zasilania były 182 stacje średniego napięcia. Prądu więc nie było u przeszło 5 tys. 845 odbiorców. To dane tylko z terenu Chełma i okolic.
- Dzięki ogromnemu zaangażowaniu i niezwykle ciężkiej oraz intensywnej pracy energetyków, awarie były usuwane w możliwie najkrótszym czasie, dzięki czemu możliwe było błyskawiczne wznowienie dostawy energii elektrycznej - podkreśla rzeczniczka.
Napisz komentarz
Komentarze