Pisaliśmy przed tygodniem o tym, że do DPS w Kaniem wdarł się koronawirus. W ciągu zaledwie kilku dni okazało się, że zakażeni są wszyscy podopieczni tej placówki - 51 osób. Jedna zmarła. Pozytywne wyniki miało też kilkunastu pracowników. DPS zamknięto. Część załogi została z podopiecznymi na około tydzień. Po tym czasie nastąpiła zmiana.
- Pracownicy byli już bardzo zmęczeni tą sytuacją. Sami też są chorzy. Tylko trzy osoby są zdrowe - dyrektor, zastępca dyrektora i pracownik kadr - powiedział nam w połowie ubiegłego tygodnia wicestarosta Jerzy Kwiatkowski. Potem okazało się, że jeszcze jeden z pracowników miał negatywny wynik badania.
- Sytuacja jest już stabilna. Chorzy coraz mniej gorączkują. Poprawia się stan tych, którzy czuli się bardzo źle. Myślę, że wszystko zmierza do szczęśliwego finału - zapewniał wicestarosta.
Niektórzy podopieczni na tyle dobrze się poczuli, że wychodzili już na zewnątrz budynku, by zaczerpnąć powietrza. Nadal jednak dwie osoby były w gorszym stanie, a jedna trafiła do szpitala.
Napisz komentarz
Komentarze