32-latek żegnał Stary Rok na imprezie sylwestrowej u rodziny. O godzinie 23.40 zdarzył się ten tragiczny wypadek. Nagle spadł z betonowych niewykończonych jeszcze schodów, z wysokości około 4 metrów. Wszystko wskazuje na to, że upadł na głowę i roztrzaskał ją o twarde podłoże. Być może spadając, uderzył też o jakąś ostrą krawędź. Gdy przyjechali ratownicy medyczni, leżał w kałuży krwi. Niestety, na ratunek było już za późno. Zmarł na miejscu.
Natychmiast wezwano policję, przyjechał również prokurator, który zdecydował, że ciało zostanie przewiezione do prosektorium na sekcję zwłok.
- Sekcja zwłok została przeprowadzona 7 stycznia. Czekamy na oficjalne wyniki. Wstępne ustalenia wskazują, że był to nieszczęśliwy wypadek. Mężczyzna doznał urazu w obrębie głowy, gdy w stanie nietrzeźwości przewrócił się na betonowych schodach w środku budynku - informuje Zenon Bolesta, szef Prokuratury Rejonowej w Krasnymstawie.
Rodzina nie może się otrząsnąć po tym dramacie. Zginął młody człowiek, na dodatek ojciec dwóch nastolatków, których sam wychowywał.
Napisz komentarz
Komentarze