Śledczy zakończyli już postępowanie w sprawie pobicia z 9 sierpnia. Dwaj bracia, 48-latek i 51-latek, najpierw kupili piwo i karton papierosów. Po drodze spotkali znajomego, który postanowił razem z nimi raczyć się przed sklepem procentami. W pewnym momencie dyskusja przerodziła się w awanturę. Zdenerwowani bracia poszli załatwić obok fizjologiczne potrzeby, a ich znajomy został przez chwilę sam. Ponoć, jak wracali, zauważyli, że sięga do ich reklamówki po papierosy. Złapali go za ręce i przewrócili na ziemię. Jeden trzymał mężczyznę, drugi go bił pięścią.
Zauważył to mężczyzna, który przejeżdżał obok. Postanowił wezwać policję. Gdy mundurowi przyjechali na miejsce, zauważyli leżącego na chodniku pijanego człowieka. Obok niego znaleźli portfel.
Jak się okazało, ofiara pobicia powinna w nim mieć 110 zł. Tak przynajmniej przekonywała mundurowych jego konkubina, która właśnie niedawno wysłała go po mleko i pampersy do sklepu.
Sprawcy pobicia zostali zatrzymani. Do kradzieży pieniędzy się jednak nie przyznali. Niebawem z akcji pod sklepem będą się tłumaczyć w sądzie.
Napisz komentarz
Komentarze