Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Emka 3.2024 życzenia
Reklama Bank Spółdzielczy

Zastrzelił się, bo miał dość...

Napisał do brata, że nie chce dłużej żyć. Zszedł do piwnicy i strzelił sobie w głowę. Zostawił list pożegnalny, w którym ponoć stwierdził, że zdaje sobie sprawę z tego, iż jego śmierć będzie medialna, ale nie chce, aby dziennikarze poznali całą treść listu.
Zastrzelił się, bo miał dość...

W czwartkowy poranek, 17 grudnia 65-letni mieszkaniec Małoziemiec napisał pożegnalnego maila do swojego brata mieszkającego w Krakowie. Ten po przeczytaniu elektronicznej wiadomości, zaniepokoił się o jego los. Zawiadomił krakowskich policjantów, że jego brat prawdopodobnie chce odebrać sobie życie. Ci przekazali informację Komendzie Powiatowej Policji we Włodawie. Na miejsce skierowano służby ratunkowe, ale na pomoc było za późno. Mężczyznę znaleziono w piwnicy. Leżał w kałuży krwi. Miał ranę postrzałową głowy.

Prokurator zlecił przeprowadzenie sekcji zwłok. Wstępnie ustalono, że do śmierci mężczyzny nikt się nie przyczynił, gdyż najprawdopodobniej popełnił on samobójstwo, na co może wskazywać list pożegnalny, jaki zostawił w domu. Podobno napisał w nim, że jest świadomy tego, iż o jego śmierci będą chciały napisać lokalne media. W liście prosił jednak, aby śledczy nie zdradzali dziennikarzom zbyt wielu szczegółów. Powodem tego desperackiego kroku ponoć były sprawy zdrowotne.

65-latek nie był myśliwym. Skąd zatem wziął broń?

- Wszystko wskazuje na to, że sam ją kupił, gdyż zostawił nawet paragon. Prawdopodobnie dlatego, abyśmy od razu wykluczyli wątek zabójstwa i nikogo nie podejrzewali. Nie była to broń, na której posiadanie jest wymagane pozwolenie, więc nabył ją bez większych problemów – relacjonuje Jolanta Sołoducha, szefowa włodawskiej prokuratury.

Mężczyzna był dobrze znany nie tylko w swojej miejscowości. Publicznie wyrażał krytyczne opinie o  polskich politykach. Nie przepadał również za dziennikarzami. Wielokrotnie na swojej posesji, przy drodze wojewódzkiej Wola Uhruska-Włodawa wystawiał drewniane konstrukcje z różnymi hasłami wymalowanymi na deskach.

- Miał swój sposób bycia i specyficzne poczucie humoru. Był bardzo oczytany, inteligentny i posiadał ogromną wiedzę ogólną, ale był samotnikiem. Nikomu nie wadził, z każdym porozmawiał – mówią miejscowi.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
red 18.04.2022 05:00
Słusznie... po co żyć chyba jedynie na złość zusowi , bo po 30latach jako górnik odszedłem na emeryturę i rząd Polski ukara mnie jak pójdę do pracy i zarobię więcej niż najniższa krajowa , mimo że nie mam gdzie mieszkać bo zarobki górników były na tyle niskie że nie szło za to kupić nawet mieszkania - 35lat mieszkam na wynajętym i mając 50 lat musiał bym pracować na czarno . Takie mamy prawo

CCV 21.12.2020 22:39
Ludzie mają dość niesprawiedliwości, opresyjnego państwa, propagandy, skomplikowanego systemu podatkowego i bardzo wysokich podatków. Smutna prawda, żal człowieka, wyrazy współczucia dla Rodziny.

gość 21.12.2020 14:36
seryjny morderca..?

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama