Aby stok mógł spełniać swoją rolę, musiałby być sztucznie naśnieżany. A do tego potrzeba odpowiedniego sprzętu, który inne stoki na Lubelszczyźnie z powodzeniem wykorzystują. W ubiegłym sezonie nie było zbyt śnieżnie i obiekt w Kumowej Dolinie w ogóle nie został otworzony, podczas tej zimy może być podobnie. Sytuacji chciał zaradzić pan Grzegorz. W ramach budżetu obywatelskiego złożył wniosek o zakup naśnieżarek na stok. Niestety, pomysł został odrzucony.
- Zgłosiłem to jako projekt ogólnomiejski, bo przecież wszyscy mieszkańcy mogą korzystać ze stoku. Wniosek przeszedł ocenę formalną, ale w merytorycznej go odrzucono, bo nie może być to projekt ogólnomiejski. Chodzi o to, że stok znajduje się na terenie jednego osiedla i na dodatek osiedla Rejowiecka, na którym nie mieszkam, więc w ogóle nie mogę składać wniosku odnośnie stoku - wyjaśnia nasz rozmówca.
26 listopada pan Grzegorz złożył pismo w sprawie stoku do I zastępcy prezydenta miasta, jednak do tej pory nie otrzymał żadnej odpowiedzi.
Jak dowiedzieliśmy się w urzędzie, otwarcie stoku w Kumowej Dolinie będzie w tym roku uzależnione wyłącznie od aury. MOSiR wykonał już montaż wyciągów narciarskich i przygotował stok. Jeśli śnieg będzie, to stok zostanie otworzony, jeśli pogoda nie dopisze, chełmianie będą musieli szukać innych miejsc na śnieżne szusowanie.
Jak wyjaśnia Dominik Gil z gabinetu prezydenta, Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Chełmie nie zdecydował się na zakup sprzętu do naśnieżania.
- Koszt takiego przedsięwzięcia to ok. 600 tys. zł - podliczyli urzędnicy.
Napisz komentarz
Komentarze