Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Emka 3.2024 życzenia
Reklama Twój Agent Ubepieczenia

Skubali gości Ducha Bielucha

Dwoje byłych już pracowników Chełmskich Podziemi Kredowych, oskarżonych o przywłaszczenie prawie 33 tys. złotych z firmowych pieniędzy, niebawem stanie przed sądem. Przez dwa miesiące część wpływów za bilety, zamiast do kasy, wkładali do swoich kieszeni. Oboje przyznali się do winy przed śledczymi.
Skubali gości Ducha Bielucha

O aferze pisaliśmy na początku września. Urząd miasta otrzymał sygnał, że w podziemiach może dochodzić do poważnych nieprawidłowości. Jak poinformował nas Damian Zieliński z gabinetu prezydenta, żeby potwierdzić podejrzenia, zlecono kontrolę zewnętrzną z pomocą służb dochodzeniowych. 25 sierpnia władze miasta zawiadomiły o niepokojących sygnałach policję. Mundurowi, zanim zatrzymali podejrzanych, sprawdzali przez kilka dni, ilu turystów wychodzi z podziemi i czy otrzymali paragony za zakup biletów.

30 sierpnia doszło do zatrzymania dwóch osób, 45-latki i 42-latka, zatrudnionych na umowy o pracę w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji w Chełmie do obsługi Chełmskich Podziemi Kredowych. Wszystko wskazywało na to, że przywłaszczyli sobie miejskie pieniądze, za co grozi im teraz nawet do 5 lat pozbawienia wolności.

Według ustaleń prokuratury, proceder ten trwał od 1 czerwca do 30 sierpnia tego roku. Oszacowano, że oboje, działając wspólnie i w porozumieniu, przywłaszczyli sobie w tym czasie 32 782 zł. „Zyskiem” dzielili się po połowie. Przykładowo 27 sierpnia nie wydali paragonów 61 osobom,  na kwotę 488 zł, 28 sierpnia potwierdzenia zakupu nie dostało 19 osób, a dzień później 34 osoby.

- Oboje przyznali się do winy – mówił nam zaraz po zatrzymaniach Lech Wieczerza, szef Prokuratury Rejonowej w Chełmie. - Po złożeniu wyjaśnień zostali zwolnieni.

Prokuratura w ubiegłym tygodniu zakończyła śledztwo i przygotowała akt oskarżenia w tej sprawie. Trafił już do sądu. Niebawem rozpocznie się proces. 42-latek i 45-latka nie dość, że mają teraz kłopoty z prawem, to na dodatek stracili pracę. Policja zabezpieczyła też od nich pieniądze - w sumie około 25 tys. zł.

Afera z defraudacją pieniędzy wymusiła zmiany w systemie sprzedaży wejściówek do kopalni.

- Po wykryciu nieprawidłowości wprowadzono nowe zasady ewidencjonowania biletów – informował nas Dominik Gil z gabinetu prezydenta.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaRafał Stachura życzenia
Reklama
Reklama
Reklama