Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama baner reklamowy
Reklama Bank Spółdzielczy

Targowisko się wyludnia

Coraz więcej blaszaków handlowych znika z targowiska przy ul. Kościuszki. Najemcy i władze miasta zastanawiają się, jak przyciągnąć klientów. - Rewitalizacja tego miejsca nic nie da, jeśli nie będzie dobrego pomysłu na ożywienie handlu - mówi zastępca burmistrza Wojciech Kaczmarczyk.
Targowisko się wyludnia
Z targowiska powoli znikają charakterystyczne blaszaki

Od kilku miesięcy systematycznie rozbierane są kolejne domki, które stały tam od kilkunastu lub kilkudziesięciu lat. Osoby prowadzące tam handel przechodzą na emeryturę, przenoszą się w inne miejsce lub kończą działalność.

- Za miejsce na placu trzeba zapłacić miastu czynsz. Obiekty handlowe należą do prywatnych właścicieli. Niektórzy chcieli je sprzedać lub podnająć komuś innemu. Ze względu na brak zainteresowania musieli je rozebrać, aby samemu nie ponosić dodatkowych kosztów. Z czego to wynika? Nie da się ukryć, że jest coraz mniej klientów - powiedziała nam sprzedawczyni w jednym z takich miejsc.

Od wielu lat na tym targowisku można kupić głównie buty, odzież i inne rzeczy. Targ koszyczkowy z owocami, warzywami i płodami rolnymi znajduje się przy ul. Cichej lub na tzw. pasażu handlowym przy ul. Okrzei.

- Handel targowy w Krasnymstawie zmienił się w ostatnich latach. Wpływ na to ma m.in. rozwój sieci marketów i sklepów wielkopowierzchniowych. Ponadto komunikacja pasażerska była kiedyś zlokalizowana tylko w jednym miejscu, a teraz jest rozproszona - ocenia zastępca burmistrza Wojciech Kaczmarczyk.

Podobnego zdania jest Lech Berezowski, prezes Stowarzyszenia Kupców i Przedsiębiorców Krasnostawskich. Uważa, że rodzimy handel jest na granicy opłacalności.

- Kiedyś na targowisku przy ul. Kościuszki bywały tłumy. W ostatnich latach zmieniła się jednak sytuacja demograficzna i gospodarcza w całym kraju i miała wpływ na popyt i podaż. To nie oznacza, że lokalnym przedsiębiorcom przestało się chcieć pracować. Na dłuższą metę nie dają jednak rady z silniejszą konkurencją. Jeśli klient nie znajdzie tego, czego szuka, pójdzie lub pojedzie gdzie indziej. Czas zmienia nawyki - komentuje szef SKiPK.

Już rok temu najemcy prowadzący działalność na targowisku spotkali się z burmistrzem Robertem Kościukiem, aby znaleźć sposób na ożywienie tego miejsca. Okazuje się, że kwestia poprawy estetyki jest sprawą drugorzędną. Kaczmarczyk podaje przykład jednego z miast Lubelszczyzny, gdzie handel nie odbudował się po przeprowadzonej rewitalizacji. 

- Wydaje się, że w naszym mieście należałoby raczej pójść w kierunku rozszerzenia i uzupełnienia oferty handlowej na targowisku przy ul. Kościuszki. Pozostaje tylko kwestia znalezienia odpowiedniego pomysłu, który przyciągnąłby tam nowych sprzedawców i więcej klientów - mówi wiceburmistrz.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaRafał Stachura życzenia
Reklama
Reklama
Reklama