Pomysłowość naciągaczy, jak się okazuje, nie zna granic. Są bardzo przebiegli i - jak widać – wiarygodni. Przekonała się o tym w ubiegłym tygodniu 35-letnia mieszkanka powiatu chełmskiego. Zgłosiła się na III komisariat w Lublinie, gdzie złożyła zawiadomienie o utracie 45 tysięcy złotych. Policjantom powiedziała, że na jednym z portali społecznościowych poznała mężczyznę podającego się za znanego amerykańskiego aktora.
- Rozmowy polegały przede wszystkim na wymianie wiadomości w jednym z komunikatorów. Ale były też przypadki, że nawiązywane były połączenia wideo, podczas których kobieta rozpoznała w swoim rozmówcy gwiazdora. Dzięki temu zaufała mężczyźnie, a ten mógł pozwolić sobie na realizację prawdziwych zamiarów – informuje komisarz Kamil Gołębiowski z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Gdy już miał pewność, że kobieta naprawdę się w nim zakochała, przystąpił do działania. Fałszywy aktor w pewnym momencie powiedział, że upoważnia ją do odbioru paczki z zawartością diamentów o wartości 6 milionów dolarów, 3 milionów dolarów w gotówce oraz dokumentów rozwodowych.
- W tym celu musiała jedynie wnieść opłaty, by uzyskać certyfikat upoważniający ją do odbioru kosztowności oraz zapłacić cło – dodaje Gołębiowski.
Kobieta została poproszona o przelanie na wskazane rachunki łącznie 45 tysięcy złotych. Po dokonaniu transakcji zauważyła jednak, że nagle „gwiazdor” zaczął unikać kontaktu, by w ostateczności całkowicie przerwać znajomość.
Lubelscy policjanci ustalają prawdziwą tożsamość sprawcy tego przestępstwa. Jednocześnie apelują o ostrożność i rozwagę w kontaktach z nieznajomymi.
To nie pierwsze tego typu oszustwo. W październiku media informowały o podobnym wyłudzeniu, którego ofiarą padła Amerykanka. Kobieta uwierzyła wówczas, że zakochał się w niej sam Brad Pitt.
Napisz komentarz
Komentarze