To skutki ułańskiej fantazji 20-letniego chełmianina, który w sobotę w nocy wyjechał samochodem na ulicę, mimo że wcześniej pił alkohol. Z ustaleń policjantów wynika, że kierowca najpierw uderzył w słup oświetleniowy i ogrodzenie posesji. Następnie zahaczył o elewację sklepu i zatrzymał się na drugiej latarni.
- Kierowca wysiadł o własnych siłach i pomógł wydostać się swojemu pasażerowi. Chwilę później samochód się zapalił. Badanie stanu trzeźwości 20-latka wykazało niecałe pół promila alkoholu w jego organizmie. Wyjaśniamy okoliczności tego zdarzenia - informuje sierż. Angelika Głąb-Kunysz z Komendy Miejskiej Policji w Chełmie.
Volkswagen spłonął doszczętnie. Kierowca i pasażer, poza ogólnymi potłuczeniami, nie odnieśli większych obrażeń. 20-latek będzie najprawdopodobniej odpowiadał za wykroczenie polegające na kierowaniu pojazdem po spożyciu alkoholu. Nie uniknie również odpowiedzialności za spowodowanie kolizji. Czy pokryje także wyrządzone szkody? Dwie latarnie to prawdopodobnie koszt 3-4 tysięcy złotych. Do tego trzeba doliczyć naprawę zniszczonego parkanu i elewacji sklepu.
Napisz komentarz
Komentarze